Nie jest łatwo uzyskać zapłatę za dodatkowe roboty

Jeśli wykonawca wykonał konieczne roboty niewskazane w umowie, może domagać się od inwestora zapłaty na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu

Publikacja: 02.06.2009 07:05

Nie jest łatwo uzyskać zapłatę za dodatkowe roboty

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

[b]Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 21 maja 2009 r. (V CSK 439/08).[/b]

To ważny werdykt, bo orzecznictwo sądowe w kwestii dopuszczalności stosowania przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, w sytuacji gdy strony łączy umowa, nie jest jednolite. W toku zaś robót budowlanych często się zdarza, że dla ich kontynuowania konieczne jest wykonanie robót dodatkowych niewymienionych w umowie z inwestorem czy generalnym wykonawcą. Jeśli z różnych względów strony nie są w stanie dojść do porozumienia, spór trafia do sądu i powstaje problem podstawy prawnej dla roszczeń wykonawcy o zapłatę.

Tak właśnie było w sprawie, której początek dały dwie umowy zawarte w marcu 2005 r.: między inwestorem spółką z o.o. F. a spółką z o.o. Lubińską Spółką Inwestycyjną jako generalnym wykonawcą oraz między generalnym wykonawcą a spółką z o.o. Instal Lubin jako podwykonawcą.

[srodtytul]Zakaz zmian w umowie[/srodtytul]

Przedmiotem pierwszej umowy było wybudowanie salonu samochodowego, a drugiej – wykonanie wszystkich instalacji w tym salonie (elektrycznej, grzewczej, wentylacji itd.). W pierwszej zawarto harmonogram rzeczowo-finansowy, wytyczne dla inwestora, specyfikację materiałów i technologii.

Druga umowa, tj. między generalnym wykonawcą a podwykonawcą, zawarta za zgodą inwestora, w zasadniczych swych punktach określających przedmiot robót pokrywała się z tą pierwszą.

W obu umowach znalazło się też bardzo istotne postanowienie, że strony nie będą wprowadzać do umowy niekorzystnych dla inwestora zmian, które wymagałyby zmiany oferty, chyba że potrzeba zmian wyniknie z okoliczności, których w chwili jej zawierania nie można było przewidzieć. Zmiana ustaleń mogła nastąpić tylko na piśmie.

W obu ustalono wynagrodzenie ryczałtowe, a więc obejmujące wszystkie koszty robót w nich wskazanych.

[srodtytul]Inwestor się nie godzi[/srodtytul]

W trakcie robót podwykonawca zgłaszał konieczność wykonanie robót dodatkowych i chciał odpowiedniej zmiany swej umowy z generalnym wykonawcą oraz wynagrodzenia, ale inwestor na to się nie zgodził.

Podwykonawca wystąpił przeciwko inwestorowi do sądu. Powołując się na art. 647[sup]1[/sup] § 5 kodeksu cywilnego o solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy, domagał się od niego zapłaty za wszystkie wykonane roboty. Jako dowody dołączył dokumenty, przede wszystkim faktury.

W odpowiedzi na pozew inwestor argumentował, że wynagrodzenie za dodatkowe roboty się nie należy, bo nie były one objęte zakresem robót ustalonym w jego umowie.

Podwykonawca zareagował, wnosząc w ciągu tygodnia pismo procesowe, w którym wskazał także inne podstawy swych roszczeń: art. 405 k.c. o bezpodstawnym wzbogaceniu i odnoszący się wprost do umów o dzieło art. 632 § 2 k.c. Ten drugi dopuszczał możliwość podwyższenia wynagrodzenia ryczałtowego, jeśli wskutek zmiany stosunków, których nie można było przewidzieć, wykonawcy groziłaby rażąca strata.

Podwykonawca zgłosił też wniosek o powołanie dowodu z opinii biegłego na temat tych okoliczności.

[srodtytul]Prekluzji nie było[/srodtytul]

Sąd I instancji nakazał inwestorowi zapłatę na rzecz podwykonawcy wynagrodzenia za roboty objęte umową (w tym zakresie wyrok nie był kwestionowany). Oddalił jego roszczenia dotyczące zapłaty za roboty dodatkowe wyliczone na 711 tys. zł nieobjęte umową.

Sąd uznał, że prawną podstawą tego roszczenia nie może być art. 405 k.c., bo nie ma on zastosowania do umów ważnie zawartych. Dodatkowy argument przeciwko temu widział w rygorystycznych zapisach art. 647[sup]1[/sup] § 1 k.c. zobowiązujących do określania w umowie o robotach budowlanych zakresu robot. Równoległe stosowanie art. 405 k.c. byłoby obejściem tego przepisu.

Sąd odmówił dopuszczenia dowodu z opinii biegłego jako zgłoszonego zbyt późno (stosownie do art. 496[sup]12[/sup] k.p.c.). Sąd II instancji zaakceptował ten werdykt.

Wskutek skargi kasacyjnej podwykonawcy Sąd Najwyższy uchylił wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania. [b]SN uznał, że potrzeba dowodu z opinii biegłego powstała po odpowiedzi na pozew. – Poza tym powołanie w piśmie wysłanym w reakcji na tę odpowiedź dodatkowych podstaw prawnych roszczenia można uznać za zmianę powództwa. Dlatego sąd powinien dopuścić ten dowód, by odpowiedzieć na pytanie, czy robót dodatkowych nie można było przewidzieć w momencie zawierania umowy[/b] – mówił sędzia Jan Górowski.

[b]SN zgodził się ze stanowiskiem sądów, że ważna umowa wyłącza dopuszczalność roszczeń na podstawie art. 405 k.c.

– Jeśli jednak nie da się umieścić robót dodatkowych w stosunku zobowiązaniowym, ale wynikły one z okoliczności, których w momencie zawierania umowy nie dało się przewidzieć, przepis ten może mieć w sprawie zastosowanie[/b] – tłumaczył sędzia.

[b]Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 21 maja 2009 r. (V CSK 439/08).[/b]

To ważny werdykt, bo orzecznictwo sądowe w kwestii dopuszczalności stosowania przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, w sytuacji gdy strony łączy umowa, nie jest jednolite. W toku zaś robót budowlanych często się zdarza, że dla ich kontynuowania konieczne jest wykonanie robót dodatkowych niewymienionych w umowie z inwestorem czy generalnym wykonawcą. Jeśli z różnych względów strony nie są w stanie dojść do porozumienia, spór trafia do sądu i powstaje problem podstawy prawnej dla roszczeń wykonawcy o zapłatę.

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara