Marek Ł. w 1995 r. spowodował wypadek drogowy, w wyniku którego zginął pasażer samochodu. Okazało się, że sprawca był pijany i nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu. PZU SA wypłacił odszkodowanie właścicielowi uszkodzonego pojazdu i wdowie po zmarłym mężczyźnie. Następnie wystąpił z regresem wobec Marka Ł. o zapłatę 21,7 tys. zł. Ten jednak nie płacił.

W ubiegłym roku Sąd Rejonowy w Biłgoraju na wniosek PZU wydał nakaz zapłaty żądanej sumy. Kiedy Marek Ł. złożył sprzeciw, zakład ubezpieczeniowy przedstawił dokument uznania długu i zrzeczenia się zarzutu przedawnienia.

Sąd ustalił, że mężczyzna podpisał dokument kilka miesięcy przed wniesieniem przez PZU sprawy do sądu. Nie był jednak świadom skutków, jakie będzie miało podpisanie dokumentów podsuniętych mu przez windykatora współpracującego z PZU. Ten podczas trwającego ok. 10 minut spotkania dał mu do wypełnienia siedmiostronicowy formularz: “uznanie długu”. Mężczyzna podpisał się też pod wydrukowaną uprzednio formułką, że nie kwestionuje wysokości długu i okoliczności jego powstania oraz że oświadczenie to należy traktować jako zrzeczenie się korzystania z zarzutu przedawnienia. Windyktor nie wyjaśnił mu treści i znaczenia przedłożonych dokumentów. Sąd uwierzył Markowi Ł., że podpisał dokumenty, bo myślał, że zawiera z PZU porozumienie co do spłaty długu na korzystniejszych warunkach (raty po 50 zł miesięcznie płatne przez 40 lat).

Sąd oddalił roszczenie PZU, uznając, że się przedawniło, a Marek Ł. uchylił się od skutków zrzeczenia się zarzutu przedawnienia, bo podpisując dokument, działał pod wpływem błędu. W ocenie sądu człowiek z wykształceniem podstawowym nie był świadom skutków, jakie niesie podpisanie podsuniętych mu dokumentów. Skoro do tej pory ze względu na trudną sytuację majątkową nie spłacał długu, to nielogiczne jest, aby zgodził się nagle na zapłatę całego znacznego długu wraz z odsetkami, gdyby wiedział, że nie musi tego czynić. Sąd podkreślił, że zrzeczenie się zarzutu przedawnienia będzie skuteczne tylko wtedy, gdy oświadczający będzie miał świadomość skutków swego zachowania. Ponadto obowiązkiem PZU jako profesjonalisty było poinformowanie dłużnika m.in. o skutkach prawnych jego oświadczenia woli. [b] Wyrok utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Zamościu (sygn. I Ca 62/10)[/b].