[b]Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 23 września 2010 r. (sygn. III CZP 51/10)[/b]. W uchwale tej SN wyjaśnił wątpliwość prawną powstałą na tle sprawy Andrzeja Sz.
Żona Andrzeja Sz. Krystyna Sz. do jej śmierci w grudniu 2007 r., była najemczynią niewielkiego lokalu socjalnego. Umowę zawarła z gminą we wrześniu 1997 r. na czas określony do końca 2000 r. Mieszkanie było w złym stanie technicznym i sanitarnym. Potrzebne były przeróbki i wydzielenie z pokoju łazienki i kuchenki. Prace te wykonane zostały bez zgody wynajmującego, czyli gminy.
Pomimo upływu czasu, na który umowa najmu była zawarta, gmina nie domagała się wydania tego lokum, wyrażając milcząco zgodę na dalsze korzystanie z niego. W 2005 r. Andrzej Sz., dziś emeryt, został w nim zameldowany na pobyt stały.
[srodtytul]Mąż chce potwierdzenia[/srodtytul]
Po śmierci żony, powołując się na 691 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], zwrócił się do gminy o zawarcie z nim umowy najmu tego mieszkania. Gmina odmówiła i Andrzej Sz. wystąpił przeciwko niej do sądu o ustalenie, że wstąpił w stosunek najmu po zmarłej żonie.