Takie wnioski płyną z uchwały Sądu Najwyższego (sygnatura akt III CZP 26/11).
W grudniu 2008 r. mieszkaniec wsi pod Tarnowem wybudował dom, który później podłączył do przebiegającej nieopodal sieci kanalizacyjnej. Spółka wodociągowa obsługująca te tereny przyłączyła jego dom do sieci. Wtedy właściciel domu wystąpił do niej z żądaniem zwrotu 4200 zł, tyle bowiem według niego kosztowała budowa odcinka kanalizacji. Powołał się przy tym na dwa przepisy: art. 31 ust. 1 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i art. 49 § 2 kodeksu cywilnego. Oba przepisy dawały podstawę do tego, by osoby, które wybudowały z własnych środków urządzenia wodno-kanalizacyjne, mogły je przekazać odpłatnie gminie lub przedsiębiorstwu kanalizacyjno-wodociągowemu. Spółka wodociągowa odmówiła przejęcia. Uznała, że właściciel domu wykonał jedynie przyłącze kanalizacyjne, a nie odcinek sieci.
Sprawę dodatkowo utrudniał fakt, że gmina, na terenie której znajduje się ten dom, współfinansowała budowę tego przyłącza.
Od kilku lat właściciele mają podstawę do żądania przejęcia części kanalizacji
Spór trafił ostatecznie do sądu. Ten uznał, że mieszkaniec podtarnowskiej wsi nie miał racji. Zgodnie bowiem z art. 31 ust. 2 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu przekazywane przedsiębiorstwu wodociągowemu urządzenia powinny odpowiadać warunkom technicznym określonym w odrębnych przepisach. Skoro zaś to, co powód wybudował, nie spełniało parametrów technicznych sieci, to jest to przyłącze, a nie odcinek.