Trafiła do niego skarga kasacyjna spółdzielcy. Walczył on o  stwierdzenie nieważności uchwały określającej odrębny przedmiot własności lokali w nieruchomości. Wynikało z niej, kto i jakie lokale może nabyć na własność oraz czy i jakie pomieszczenia przynależne (piwnica, komórka) będą do nich należeć. Mówi także, jakie udziały w nieruchomości wspólnej będą związane z poszczególnymi lokalami oraz czy na lokalach ciążą długi. Dopóki taka uchwała nie wejdzie w życie, spółdzielnia nie może przenieść własności żadnego lokalu w budynku.

W podjętej uchwale spółdzielnia określiła jako jedną nieruchomość działkę z 13 budynkami. Członek spółdzielni ją zaskarżył. Chciał, by na jednej działce stał jeden budynek. Od 31 lipca 2007 r. zmieniła się bowiem ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Określiła ona, że na nieruchomości musiał znajdować się jeden budynek (wcześniej mogło być ich kilka). Ustawodawca przewidział jednak, że nieruchomość wielobudynkowa jest dopuszczalna, gdy budynki stoją tak, że nie można ich rozdzielić lub działka jest pozbawiona dostępu do drogi publicznej lub wewnętrznej.

Skarga spółdzielcy najpierw trafiła do sądu okręgowego. Ten stanął po stronie spółdzielni. Tak samo uczynił sąd apelacyjny. Według niego spółdzielca nie dowiódł, że każdy z 13 budynków może stanowić samodzielny wolno stojący na działce blok z dostępem do drogi publicznej. Według sądu układ funkcjonalny tego osiedla uniemożliwiał wyodrębnienie. Ponadto infrastruktura (śmietnik, miejsca parkingowe, plac zabaw, ogrodzenie, stacja trafo, węzeł cieplny) jest wspólna dla wszystkich budynków.

Spółdzielca skierował sprawę do Sądu Najwyższego. Ten oddalił skargę kasacyjną, popierając argumentację sądu apelacyjnego (sygnatura akt: I CSK 75/11).