Reklama

Spór o SN - o co w im chodzi

Choć obie strony sporu mają bomby, żadna nie zostanie użyta. Inaczej grozi nam nuklearna zagłada.

Publikacja: 15.09.2019 16:02

Spór o SN - o co w im chodzi

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Słowa Ludwika Jerzego Kerna z popularnego niegdyś serialu „Wojna domowa" przychodzą mi nieuchronnie na myśl, gdy czytam kolejne doniesienia z frontu walki o Sąd Najwyższy ("wojna domowa od wielu wieków trwa, wojna na gesty, wojna na słowa..."). Od początku wojny o SN, która z czasem przerodziła się w swoistą wojnę domową wewnątrz SN, minął zaledwie rok, ale natłok wydarzeń był w tym okresie tak duży, że czytelnikom należy się krótkie przypomnienie najważniejszych wydarzeń. Generalnie walka toczyła się na dwóch frontach. Pierwszy z nich to ochrona sędziów Sądu Najwyższego w wieku 65+, którzy w ubiegłym roku mieli być przymusowo przeniesieni w stan spoczynku. Front drugi to niedopuszczenie do orzekania sędziów, którzy zostali powołani w skład Sądu Najwyższego w myśl nowych przepisów, tzw. sędziów nowych.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Michał Urbańczyk: Moja śmierć jest lepsza niż twoja. Zabójstwo Charliego Kirka a wolność słowa
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Potrzebujemy apolitycznego Trybunału Stanu
Opinie Prawne
Jacek Dubois: Pomóżmy ministrowi Żurkowi
Opinie Prawne
Krzysztof Augustyn: Adwokatura nie może być muzeum paragrafów
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Ministrze, nie idźmy tą drogą!
Reklama
Reklama