Joanna Parafianowicz o adwokatach: Nie ignorują spraw, lecz struktury

Samorząd zapracował na to, by adwokaci się nim nie interesowali.

Aktualizacja: 28.02.2021 08:31 Publikacja: 28.02.2021 00:01

Joanna Parafianowicz o adwokatach: Nie ignorują spraw, lecz struktury

Foto: Adobe Stock

Pomiędzy adwokatami i ich przedstawicielami we władzach rozciąga się długi rów, którego nie sposób zasypać płomiennymi, acz dostrzegalnymi jedynie raz na kilka lat i aktywowanymi wyłącznie w okresie wyborczym peanami o aktywności kolegów i koleżanek. Grupy dyskusyjne zalewają rekomendacje i zapewnienia o przykrości, jakiej doznają działacze z jednej izby, nie mogąc oddawać głosu na działaczy z drugiej, słowa podziwu i laurki wystawiane pod pozorem neutralności i potrzeby serca – rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa, jak zdawać by się mogło.

Adwokatura co kilka lat staje w obliczu pytania, dlaczego jej najmłodsi członkowie nie wykazują zainteresowania działaniem samorządu, nie angażują się w jego prace. Udział w corocznych zgromadzeniach izbowych traktują zgodnie z ich formalnym charakterem, tj. jako uciążliwy obowiązek, zaś kandydowaniem do pełnienia funkcji nie zawracają głowy nie tylko sobie, ale i wyborcom.

Czytaj także:

Joanna Parafianowicz: Koledzy adwokaci, trzymajmy pion!

O ile aplikantom i początkującym adwokatom jeszcze cokolwiek chce się robić, o tyle na ogół udział w pierwszym zgromadzeniu odziera ich ze złudzeń. Niezależnie od tego, ile otrzyma się głosów, prawdziwe zdaje się wyłącznie to, z kim się trzyma, względem kogo zgromadziło się dostateczną ilość materiału podrywającego jego wiarygodność oraz komu zostały złożone obietnice powierzenia rozmaitych funkcji w zamian za deklarację poparcia.

Do adwokatury przedostały się reguły procedowania zaczerpnięte ze świata polityki, nie przyjęły się jednak wartości, które współczesny świat ceni sobie wysoko, tj. transparentność, partnerstwo i docenianie zaangażowania, a nie jedynie deklaracje na ich temat.

Przeciętny adwokat zwykle nie wie, czym zajmuje się jego zawodowy samorząd. Wszelkie informacje czerpie z komunikatów publikowanych po posiedzeniach ORA lub NRA, przy czym ich treść nie zawiera pojęcia: otwartość. Wpisy publikowane zwykle na samorządowych stronach ograniczają się do przywodzących na myśl zdania z protokołu partyjnego zjazdu, niosących wyłącznie ogólnikowe stwierdzenia i treści: w dniu takim to a takim, ten i ten spotkał się z tym i tamtym, o czym opowiedział pozostałym. Uczestnicy przedyskutowali problem X i Y, skarbnik przedstawił sprawy finansowe, zaś prezydium rozpatrzyło sprawy osobowe. I tyle. Nie sposób z takiego obrazu wyczytać niczego – ani istoty omawianych zagadnień, ani poglądów poszczególnych osób, ani przyjętych rekomendacji. Finanse zaś, cóż – dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, prawda?

Wśród większości członków palestry przyzwyczajonych do niedoinformowania oraz godzących się na to zdarzają się od czasu do czasu śmiałkowie, których aktywność lub jak kto woli – bierność władz adwokatury interesuje na tyle, by poza okolicznościową i niezmieniającą rzeczywistości krytyką formułowaną w mediach społecznościowych zrobić coś więcej, tj. skierować określone pytania, a w razie nieuzyskania na nie satysfakcjonującej odpowiedzi, bądź niepodjęcia przez władze tematu w ogóle – zwrócić się ze skargą do sądu administracyjnego. Co ciekawe, wnioskując z informacji czerpanych z mediów, niemal każda z takich spraw kończy się konkluzją, że organy samorządu postępują niezgodnie z prawem. Przykre.

Stwierdzić można, że jak zawsze w prawie – kluczowa jest interpretacja przepisów, np. art. 61 konstytucji, prowadząca do przyjęcia przez samorząd, iż obywatel (także adwokat) ma prawo uzyskać informację o działalności organów samorządu „w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa". Zważywszy zaś, że samorząd adwokacki wykonuje te zadania wyłącznie w dwóch obszarach: egzaminu wstępnego na aplikację adwokacką i egzaminu adwokackiego – nie ma podstaw, by udzielić odpowiedzi na zadane pytanie, choćby dotyczyło kwestii tak podstawowej jak treść sprawozdania z działalności organów adwokatury. Czy samorząd ma prawo odmawiać informacji? Być może. Czy powinien? Wątpię. Dlaczego? Bo mamy rok 2021.

Brak zainteresowania adwokatów samorządem to nie wyraz ich ignorancji wobec wspólnych spraw, lecz ignorowania struktur, które ważą sobie lekce swoich członków. Na taką postawę trzeba zapracować. Myślę jednak, że nie warto.

Autorka jest adwokatką, założycielka bloga www.pokojadwokacki.pl

Pomiędzy adwokatami i ich przedstawicielami we władzach rozciąga się długi rów, którego nie sposób zasypać płomiennymi, acz dostrzegalnymi jedynie raz na kilka lat i aktywowanymi wyłącznie w okresie wyborczym peanami o aktywności kolegów i koleżanek. Grupy dyskusyjne zalewają rekomendacje i zapewnienia o przykrości, jakiej doznają działacze z jednej izby, nie mogąc oddawać głosu na działaczy z drugiej, słowa podziwu i laurki wystawiane pod pozorem neutralności i potrzeby serca – rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa, jak zdawać by się mogło.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego