Jeżeli bowiem uznać, że obowiązek naprawienia szkody ma przede wszystkim charakter prawnokarny, to stanowisko SN można odczytywać jako wprowadzenie trudnej do zaakceptowania możliwości ubezpieczenia się od negatywnych skutków orzekanych środków represji prawnokarnej. Jeżeli natomiast na pierwszy plan wysunąć cywilnoprawny charakter tego obowiązku, to nie może dziwić, że SN nie dopuścił do nieuzasadnionego ograniczenia odpowiedzialności umownej zakładu ubezpieczeń.
Konstrukcyjna dwoistość tego środka karnego powoduje więc, że w kwestiach, w których ogólne założenia prawa karnego stoją w sprzeczności z założeniami prawa cywilnego konieczne jest każdorazowo ustalenie (nie ma w tym miejscu znaczenia czy dokonywane jest ono abstrakcyjnie czy też w realiach danej sprawy) które z reguł – prawnokarne czy cywilnoprawne – mają priorytet. Zasadniczym jednak problemem jest brak jednoznacznych ustawowych wskazówek interpretacyjnych w tej materii. Nie zaskakuje zatem, że formułowane w doktrynie i orzecznictwie poglądy są rozbieżne. Taki jednak stan rzeczy, z perspektywy jednolitości stosowania prawa, a w konsekwencji także jego pewności, daleki jest od doskonałości. Warto więc zastanowić się nad optymalnym rozwiązaniem omawianego dylematu.
Przede wszystkim rozbieżności poglądów w doktrynie i orzecznictwie wyraźnie wskazują, iż „karno-cywilny" charakter obowiązku naprawienia szkody immanentnie generuje wątpliwości. Jak można przypuszczać ich rozstrzyganie w praktyce polegać będzie na oparciu się na aktualnych orzeczeniach najwyższych instancji sądowych. Nie uznając powyższego rozwiązania za optymalne, tym bardziej jeżeli uwzględnić zmienność poglądów SN w omawianej kwestii, pozostaje postulować odpowiednią zmianę stanu prawnego. Możliwe wydają się zasadniczo dwa wyjścia.
Co dalej
Pierwsze to wyraźne ustawowe dookreślenie charakteru obowiązku naprawienia szkody, drugie (radykalniejsze) to jego usunięcie z porządku prawnego.
Zaletą pierwszego rozwiązania jest jego ewolucyjny charakter. Kwestią sporną może okazać się jednak sposób dookreślenia charakteru obowiązku naprawienia szkody. Poza bowiem koniecznością wyboru którejś z rywalizujących koncepcji, celowe byłoby także rozważenie, czy obowiązek ten w ogóle powinien zostać zaliczony do środków karnych. Pytanie to zaś implikuje kolejne, bardziej złożone, dotyczące tożsamości środka karnego. Patrząc bowiem na obowiązujący ich katalog, trudno oprzeć się wrażeniu, że stanowi on mozaikę instrumentów prawnych, które mają ze sobą coraz mniej wspólnego. Zasadniczą zatem wadą rozwiązań inkorporujących obowiązek naprawienia szkody do systemu prawa karnego materialnego jest wynikająca z tego zabiegu konieczność wyraźnego określenia jego statusu. Z tego też względu lepszym wyjściem wydaje się rozwiązanie zagadnienia kompensacji nie na gruncie prawa materialnego, ale za pomocą instrumentów prawnoprocesowych.
W postępowaniu karnym przewidziane przecież zostały alternatywne w stosunku do obowiązku naprawienia szkody instrumenty o charakterze kompensacyjnym. Jest to przede wszystkim znane już kodeksowi z 1928 r. powództwo adhezyjne, a także instytucja