Pietryga: Informacje publiczne coraz mniej ściśle tajne

Wczoraj Trybunał uznał za niezgodną z konstytucją procedurę przyjęcia słynnej poprawki Rockiego

Publikacja: 19.04.2012 03:45

Pietryga: Informacje publiczne coraz mniej ściśle tajne

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Miała ona ograniczać obywatelom dostęp do informacji publicznych w sytuacjach, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo gospodarcze państwa. Co się pod tym kryje, poprawka nie precyzowała, stwarzając ogromne pole do nadużyć.

Dlatego z decyzji Trybunału należy się cieszyć, bo sama poprawka, jak i forma jej uchwalenia, była skandaliczna i słusznie, że znalazła swoje właściwe miejsce, czyli w koszu na śmieci. I może będzie to dostateczne ostrzeżenie dla naszych legislatorów, aby więcej tego rodzaju kpin z prawa i z wyborców nie robić.

Zwłaszcza że coraz częściej obywatele mają ochotę patrzeć władzy na ręce, coraz śmielej korzystając z ustawy o dostępie do informacji publicznej. Po prostu wiemy, jakie są nasze konstytucyjne prawa, i chcemy z nich korzystać.

Szkoda, że nie zawsze tę wiedzę mają urzędnicy, którzy bardzo niechętnie dzielą się swoją wiedzą i dorobkiem. Najbardziej oporne są urzędy najniższych szczebli oraz wszelkiego rodzaju służby ze swoim zamiłowaniem do utajniania wszystkiego.

Ich opór (np. w sprawie informacji o liczbie zakładanych podsłuchów) zazwyczaj kruszą dopiero orzeczenia sądów administracyjnych. Na szczęście w ostatnich latach takich orzeczeń jest coraz więcej.

To pokazuje, że system dostępu do informacji publicznej nieźle działa, gdy spojrzeć na regulacje prawne, ale gorzej wypada przestrzeganie przepisów. Tu nawyki mentalne, zakorzenione w głębokim PRL, są nieraz silniejsze, stanowiąc jedyny drogowskaz dla urzędników.

Niestety zdarza się, że zły przykład dają też politycy. Nie tak dawno prezydent RP przegrał w sądzie, gdyż nie chciał udostępnić ekspertyz dotyczących OFE, twierdząc, że nie są informacją publiczną. W sądzie przegrywał też premier Donald Tusk. To, że zły przykład dają najważniejsze osoby w państwie, jest niepokojące, bo, jak wiemy, ryba psuje się od głowy.

Miała ona ograniczać obywatelom dostęp do informacji publicznych w sytuacjach, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo gospodarcze państwa. Co się pod tym kryje, poprawka nie precyzowała, stwarzając ogromne pole do nadużyć.

Dlatego z decyzji Trybunału należy się cieszyć, bo sama poprawka, jak i forma jej uchwalenia, była skandaliczna i słusznie, że znalazła swoje właściwe miejsce, czyli w koszu na śmieci. I może będzie to dostateczne ostrzeżenie dla naszych legislatorów, aby więcej tego rodzaju kpin z prawa i z wyborców nie robić.

Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego