Pseudokibice na Euro 2012 a populizm penalny

Po zamieszkach podczas Euro najważniejsi politycy coraz głośniej krytykują zbyt łagodne sądy skazujące pseudokibiców, wzywają także do pilnego zaostrzenia kar wobec stadionowych chuliganów

Publikacja: 15.06.2012 15:41

Tomasz Pietryga, publicysta "Rzeczpospolitej"

Tomasz Pietryga, publicysta "Rzeczpospolitej"

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Zjawisko to nazywa się populizmem penalnym, znanym i opisanym  przez naukę.

Sprowadza  się ono do tego, że osoby mające wpływ na tworzenie prawa (ministrowie, posłowie) na każde bulwersujące opinię publiczną wydarzenie (np. makabryczne zabójstwo), reagują zapowiedzią pilnej zmiany przepisów. Zazwyczaj chodzi o zaostrzenie kar za rzeczone przestępstwa. W myśl filozofii, że  im kara wyższa, tym bardziej odstrasza.

Zaostrzenie kary ma być więc antidotum  na  pojawiające się i wyolbrzymione za pośrednictwem mediów zagrożenia. Jest też wyraźnym sygnałem dla opinii publicznej: patrzcie, jak szybko reagujemy i likwidujemy problem. Teraz możecie czuć się bezpieczni.

Ten sposób myślenia dominuje wśród osób mających wpływ na kształt prawa karnego  przez ostatnie kilkanaście lat.

Populistą penalnym był niewątpliwie minister  Zbigniew Ziobro i jego następca Krzysztof Kwiatkowski. Co ciekawe,  obaj działali według dokładnie takiego samego schematu.

Zabójstwo policjanta na warszawskiej Woli - zaostrzenie kar za zabójstwo i napaść na funkcjonariuszy,  sprawa Olewnika - zaostrzenie kar za porwanie,  medialna sprawa nękanej  dentystyki - wprowadzenie przestępstwa tzw. stalkingu, samobójcza śmierć w celi świadka w sprawie gen. Papały - kosztowny monitoring w celach. Takich przykładów mamy dziesiątki. Nikt jednak  nie analizuje, jak wpłynęły na przestępczość. Bo i po co, skoro liczy się medialny efekt.

I właśnie  ostatnie pomysły zaostrzenia kar dla pseudokibiców wpisują się w tę filozofię.

Mało kto wspomina o rzeczywistej skali tego zjawiska, a także o tym, że wymiar sprawiedliwości całkiem nieźle sobie radzi z pseudokibicami.

Warto więc do legislacyjnego zapędu podejść z rezerwą, gdyż nie wynika z rzeczywistych zagrożeń, ale z o wiele niższych pobudek.

Opinie Prawne
Łukasz Guza: Przedsiębiorcy niczym luddyści
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Szef Służby Więziennej w roli kozła ofiarnego
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Ryzyka planu na neosędziów
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lewicowy sen o krótszej pracy - czy rynek to wytrzyma
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Przepisy Apteka dla Aptekarza – estońskie nauki dla Polski
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne