Znajoma poprosiła mnie o przyłączenie się do akcji konsumenckiej wyrażającej sprzeciw wobec kampanii reklamowej napoju energetycznego. Zapoznałem się z materiałami reklamowymi przedstawiającymi znanego emerytowanego boksera w otoczeniu pięknych, skąpo ubranych kobiet. Organizator akcji wskazywał, że zestawienie słynącego z agresji, także poza ringiem, boksera i rozerotyzowanych pań w reklamie emitowanej w telewizji w czasie transmisji meczów Euro 2012 narusza dobre obyczaje, dyskryminuje kobiety ze względu na płeć i zagraża moralnemu rozwojowi dzieci. Zarzuty nie były dla mnie oczywiste, ale po chwili refleksji zgodziłem się z nimi.
Akcja polegała na bojkocie napoju oraz wysyłaniu skargi do Komisji Etyki Reklamy. W oparciu o te skargi działający przy Radzie Reklamy Zespół Orzekający Komisji Etyki Reklamy zajął stanowisko skierowane do producenta napoju. Stwierdził, że rozpowszechnianie przedmiotowej reklamy powinno się odbywać po godzinie 20. Uzasadnieniem stanowiska był m.in. art. 32 Kodeksu Etyki Reklamy (branżowego kodeksu dobrych praktyk), zgodnie z którym przepisy dotyczące reklamy skierowanej do dzieci stosuje się odpowiednio również do reklam, które nie są bezpośrednio skierowane do dzieci, jednak dzieci są ich odbiorcami ze względu na formę oraz miejsce i sposób prezentowania reklam. Dotyczy to w szczególności reklamy zewnętrznej.
Kampanii ciąg dalszy
Producent napoju nie odwoływał się od tego stanowiska, za to wkrótce rozpoczął kolejną kampanię reklamową, która sprawiła, że wcześniejsza wydała się właściwie niewinna. Reklama przedstawiała roznegliżowaną modelkę w niedwuznacznej pozie. Napis na plakacie zachęcał: „bądź grzeszny". Wielkoformatowe billboardy pojawiły się przy drogach, na budynkach, a jeden zawisł nawet nad osiedlowym sklepem z zabawkami... Dodatkowo, po kilku dniach ekspozycji, na plakatach pojawił się czarny pasek z napisem: „ocenzurowano", ale był umieszczony w taki sposób, że tylko wzmacniał przekaz reklamowy...
Czy w takiej sytuacji racjonalna jest walka z podobnymi działaniami przedsiębiorców? Czy prawo nie pozwala nam bronić naszych dzieci przed agresywnymi treściami?
Należy podkreślić, że polskie prawo nie zakazuje wykorzystywania erotyki w reklamie. Nie oznacza to jednak, że kampanie reklamowe mogą bezkarnie naruszać dobre obyczaje. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji uznaje za czyn nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy reklamę sprzeczną z dobrymi obyczajami lub uchybiającą godności człowieka. Co prawda „dobre obyczaje" na gruncie tej ustawy należy rozumieć przede wszystkim jako kryterium ekonomiczno-funkcjonalne. Jak jednak zaznacza prof. J. Szwaja, w większości wypadków czynów nieuczciwej konkurencji posłużenie się kryterium ekonomiczno-funkcjonalnym prowadzi do ocen analogicznych do tych, jakie nastąpiłyby przy zastosowaniu tradycyjnych kryteriów etyczno-moralnych.