Z perspektywy czasu nie ma żadnej wątpliwości, że tym wyrokiem ETS nie tylko rozpoczął proces transformacji prawa europejskiego, ale przede wszystkim zaproponował konstytucyjny język mówienia o tym prawie jako elemencie „nowego porządku prawnego, którego podmiotami są nie tylko państwa, ale także ich obywatele". Największą siłą i aktualnym przesłaniem „filozofii Van Gend" jest to, że prawo europejskie nie jest tylko rzemiosłem wyznaczonym znajomością kazuistyczną prawa podatkowego, zamówień publicznych etc. To refleksja nad aksjologicznym wymiarem integracji i fundamentalnym, a niedocenianym w Polsce zjawiskiem rozwijania prawa przez orzecznictwo i w prawie dostrzegania alternatywy wobec procesu politycznego.
Kto jest moim sędzią?
W Van Gend ETS dokonał odwrócenia domniemania powszechnie obowiązującego w prawie międzynarodowym, zgodnie z którym zmiany w sferze prawnej podmiotów prywatnych są uzależnione od krajowej regulacji prawnej.
Specyfika prawa europejskiego nie polega tylko na istnieniu bezpośredniego skutku, ale na uznaniu, że stanowi on podstawową charakterystykę tego prawa, jest regułą, a nie wyjątkiem. Uznanie bezpośredniego skutku było pierwszym krokiem na drodze do konstytucjonalizacji traktatów i uczynienia z nich aktów prawnych dostępnych podmiotom prywatnym w postępowaniu przed sądami krajowymi na wzór krajowych konstytucji.
Prawo unijne rozpoczęło bezpośrednią penetrację prawa krajowego poprzez procedurę prejudycjalną i jednostkę wyzwoloną spod ograniczeń prawa krajowego. Z jednej strony sąd krajowy jest winien nadal posłuszeństwo swojemu prawu, ale z drugiej „filozofia Van Gend" proponuje konkurencyjny punkt odniesienia i lojalności. Opiera się ona na założeniu, że nakaz posłuszeństwa dotyczy wprost także prawa unijnego bez konieczności pośrednictwa pozostałych instytucji i prawa krajowego. Sąd krajowy zostaje więc w sposób bezpośredni zaangażowany do służby prawu unijnemu i czujnej, kontestującej rzeczywistość prawną, jednostce. Bez dostępnego forum sądowego potencjalna energia zawarta w „filozofii Van Gend" nie zostałaby uwolniona, skoro „aspekt uprawnienia" pozostałby jedynie w sferze hasła, a jednostka nadal „w cieniu państwa". Europejski system kontroli prawnej ma w efekcie charakter dualistyczny. Z jednej strony „publiczny" (rola instytucji, w tym ETS i państw), a z drugiej „prywatny" (aktywna rola samych zainteresowanych). Za prawami idą procedury dla zapewnienia ich skuteczności i przekonanie, że to „ja jako podmiot uprawniony" decyduję o sobie także na etapie egzekucji. W tym sensie „filozofia Van Gend" włącza sądy krajowe w proces stosowania i interpretacji prawa europejskiego i, w konsekwencji, czyni z tych sądów podstawowy zwornik „nowego porządku prawnego".W sercu „filozofii Van Gend" jest założenie, że upoważniony, przezorny i czujny podmiot walczy o swój status. Wyeksponowanie jednostki stanowi cechę wyróżniającą prawo unijne na długo przed formalnym wprowadzeniem instytucji obywatelstwa. Jednostka przestaje być obserwatorem i przechodzi w kierunku jednostki uczestnika.
Obywatel
Jednostka uczestnik polega na swojej własnej aktywności i zdolności oceny, a nie jest już uzależniona od dobrej woli podmiotów trzecich, które mogą, ale wcale nie muszą, działać w jej imieniu. Dzięki bezpośredniemu skutkowi prawa unijnego i jego internalizacji w krajowych porządkach prawnych, następuje nowe rozłożenie akcentów. Obowiązki państw przestają mieć jedynie wymiar publiczno-prawny, ale nabierają charakteru prywatno-prawnego, prowadząc do powstania indywidualnych praw po stronie jednostek. Pomiędzy jednostką a siłami prointegracyjnymi dochodzi do zawarcia szczególnego sojuszu.