Rynkun Werner: Obrona kontrolowana

W demokratycznym państwie prawnym działania służb specjalnych, a w szczególności operacyjne, muszą być poddane ścisłej reglamentacji prawnej – pisze adwokat Robert Rynkun Werner.

Publikacja: 21.10.2013 09:15

Robert Rynkun-Werner

Robert Rynkun-Werner

Foto: Rzeczpospolita

Red

Lektura artykułu prezesa NRA A. Zwary („Ta rozmowa jest kontrolowana", „Rz" z 14 października 2013 r.) opartego na ogłoszonym ostatnio raporcie NIK w sprawie przestrzegania zasad pozyskiwania, utrwalania i wykorzystywania danych telekomunikacyjnych przez służby specjalne wymaga pewnego uzupełnienia. Autor nie podniósł bowiem kwestii zasadniczej, z punktu widzenia wykonywanego przez siebie zawodu, a mianowicie możliwości naruszania tajemnic, z jednej strony obrończej, z drugiej danych telekomunikacyjnych, które w demokratycznym państwie prawa są chronione konstytucyjnie.

W polskim systemie prawa bezwzględną ochronę prawa do obrony zawiera zapis art. 42 ust. 2 Konstytucji RP, zaś dla danych telekomunikacyjnych art. 49 konstytucji oraz art. 159 ust. 1 ustawy z 17 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne (DzU nr 171, poz. 1800 ze zm.). We współczesnym świecie największa wymiana informacji odbywa się drogą telekomunikacyjną za pomocą aparatu telefonicznego, jak i w cyberprzestrzeni za pomocą komputera. Dotyczy to również działalności zawodowej adwokata. W ramach obowiązujących reguł prawnych odnoszących się do tajemnicy zawodowej adwokata, która stanowić może jednocześnie tajemnicę obrończą, możliwość podejmowania przez służby państwowe (specjalne) czynności operacyjnych, rodzi szereg wątpliwości co do ich legalności. Z jednej strony dzieje się tak poprzez naturalny konflikt norm natury konstytucyjnej, gdzie mamy prawo do obrony oraz do wolności i ochrony tajemnicy komunikowania się, a jednocześnie dopuszcza się, na zasadzie proporcjonalności, możliwość ingerencji państwa w konstytucyjne prawa i wolności obywatelskie.

Brak reguł

I chociaż ta swoista  ingerencja musi być wprowadzana tylko w formie ustawy, i to ustawy, która w jasny sposób określi zasady, jak i kategorie spraw – przestępstw, osób, odnośnie do których możliwa będzie ingerencja państwa w prawa i wolności obywatelskie (art. 51 ust. 5 w zw. z art. 93 ust. 2 Konstytucji RP), to w kontekście działań operacyjnych wobec adwokata nadal brak jest jasno sprecyzowanych reguł postępowania.

W szczególności dotyczy to zaś uzyskiwania wykazu połączeń telefonicznych czy kontroli operacyjnej i utrwalania przekazu przesyłanego drogą elektroniczną. A więc takich środków komunikacji, bez pomocy których współczesny adwokat praktycznie nie funkcjonuje.  W wyraźny sposób dochodzi tu do konfliktu pomiędzy prawem do prywatności i autonomii informacyjnej a interesem publicznym w demokratycznym państwie prawnym, na co zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12.12.2005 r., sygn. K 32/04. Konflikt ten sprowadza się oczywiście do braku respektowania tajemnicy zawodowej adwokatów poprzez pozyskiwanie przez stosowne służby, danych objętych zakazami dowodowymi. Dzieje się tak zarówno w przypadku bezpośredniej ingerencji w takie dane, jak również niejako przy okazji przeprowadzania działań operacyjnych np. wobec innych osób, które mają jakikolwiek kontakt z adwokatem. Nie powinno być żadnym zaskoczeniem, w tym przede wszystkim dla organów państwa, iż rozmowa adwokata z klientem, ale rozmowa związana z wykonywaniem zawodu adwokata, podczas której może dojść do ustalania linii obrony bądź podejmowania innych ważkich dla sprawy decyzji procesowych, powinna być zabezpieczona gwarancją pełnej poufności. Oczywiście mogą pojawić się w tym miejscu wątpliwości o moment nawiązania stosunku obrończego, od którego taka gwarancja działa. Czy zatem potencjalny klient może drogą telefoniczną czy e-mailową taki stosunek nawiązać, w kontekście uprawnień do skorzystania z gwarancji poufności rozmowy.

W orzecznictwie SN wyjaśniono już, iż prawo do obrony potencjalnego podejrzanego istnieje od momentu popełnienia czynu zabronionego. Tym samym gwarancja poufności komunikowania się adwokata z klientem w takim przypadku wydaje się  oczywista. W konsekwencji taka rozmowa powinna korzystać z zakazu dowodowego (art. 178 k.p.k.).

Uszczelnić system

Czy zatem obowiązujący stan prawny w tej materii jest zadowalający? Odpowiedzi negatywnej udziela chociażby dyspozycja § 4 art. 237 k.p.k. W myśl tej regulacji kontrola i utrwalanie treści rozmów telefonicznych są dopuszczalne wobec osoby podejrzanej, oskarżonego albo osoby, która może mieć związek ze sprawcą lub grożącym przestępstwem. Jest to zatem otwarty katalog osób, które mogą podlegać podsłuchowi procesowemu, w tym także i adwokat. O ile jednak w przypadku próby ewentualnego wykorzystania tak zdobytego materiału dowodowego przez organy procesowe można powoływać się na zakazy dowodowe, o tyle brak jest jasnych reguł, co należy zrobić z tak pozyskanym i zabezpieczonym materiałem. Przepisy procedury karnej, jak i ustaw materialnych każdej ze służb specjalnych nie dają należytej odpowiedzi, jeżeli zniszczenie takich materiałów poddane jest dużej dozie uznaniowości prokuratora. W zakresie podsłuchu pozaprocesowego prowadzonego przez służby specjalne również brak jest stosownych regulacji wyłączających adwokata z uwagi na tajemnicę adwokacką czy też obrończą  z katalogu osób podlegających takim działaniom.

Dość specyficzną rolę w naruszaniu tajemnicy adwokackiej, jak i wolności komunikowania się odgrywa prawna dopuszczalność pozyskiwania przez służby tzw. billingów, czyli wykazu połączeń telefonicznych. O ile takie uprawnienie posiada prokuratura czy sądy w toku prowadzonego postępowania, o tyle przyznanie takiego uprawnienia policji w myśl art. 20c ustawy o policji, także wobec treści zapisu ustawy w stosunku do adwokatów, budzi zdumienie. Policja jest upoważniona do otrzymania danych telekomunikacyjnych, jeżeli jest to konieczne w celu zapobiegania lub wykrywania przestępstw. Mamy więc tu do czynienia ze swoistą prewencją, która obejmuje również adwokat obrońcę. Mało tego, uprawnienie powyższe wydawane jest na wniosek komendanta głównego policji, komendanta wojewódzkiego lub osoby przez nich uprawnionej. Prowadzi to do sytuacji niekontrolowanego pozyskiwania danych przez szeroki krąg osób, dodatkowo we wszelkich sprawach, na zasadzie prewencji. Brak jest jednocześnie merytorycznej kontroli zasadności pobierania takich danych, w każdym konkretnym przypadku, przez niezależny organ. Reasumując, podsłuch telefoniczny, badanie billingów czy poczty elektronicznej to niektóre ze środków technicznych, ale i prawnych, którymi państwo, w sposób swobodny zdobywa gros informacji  dotyczących życia obywateli, w tym adwokatów.

W demokratycznym państwie prawnym działania służb specjalnych, a w szczególności ich działania operacyjne, muszą być poddane ścisłej reglamentacji prawnej, a więc także ścisłej kontroli.

CV

Autor jest adwokatem w Warszawiew

Lektura artykułu prezesa NRA A. Zwary („Ta rozmowa jest kontrolowana", „Rz" z 14 października 2013 r.) opartego na ogłoszonym ostatnio raporcie NIK w sprawie przestrzegania zasad pozyskiwania, utrwalania i wykorzystywania danych telekomunikacyjnych przez służby specjalne wymaga pewnego uzupełnienia. Autor nie podniósł bowiem kwestii zasadniczej, z punktu widzenia wykonywanego przez siebie zawodu, a mianowicie możliwości naruszania tajemnic, z jednej strony obrończej, z drugiej danych telekomunikacyjnych, które w demokratycznym państwie prawa są chronione konstytucyjnie.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego