W grudniu 2013 r. grupa posłów złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą obowiązujących od 1 października zeszłego roku przepisów dotyczących tzw. odpowiedzialności solidarnej w VAT. TK będzie musiał ocenić, czy podjęta przez Ministerstwo Finansów próba walki z nieuczciwymi podmiotami wyłudzającymi podatek VAT narusza przepisy konstytucji. Sprawa jest o tyle istotna, że obserwowane od dłuższego czasu patologie na gruncie tego podatku mają zarówno niebagatelny wpływ na finanse publiczne, jak i negatywnie rzutują na konkurencyjność i możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. A istniejące do tej pory instrumenty prawne są w znacznym stopniu nieskuteczne. Przedstawiam kilka argumentów wskazujących, że wniosek ten jest bezpodstawny.
Luz decyzyjny
Autorzy wniosku zarzucają wprowadzonym przepisom naruszenie art. 2 konstytucji, który m.in. wymaga zapewnienia pewności i określoności prawa, jak piszą, „polegającej przede wszystkim na tym, iż adresaci norm prawnych powinni móc przewidzieć, jakie obowiązki będą wiązały się z podjęciem przez nich konkretnych działań". Brak takich przymiotów spornych regulacji może oznaczać, że zakres praw i obowiązków „będzie ustalany przez organy władzy wykonawczej, które dysponują nadmiernym luzem decyzyjnym (...)". Wątpliwy dla wnioskodawców jest już pierwszy warunek stosowania przepisów o odpowiedzialności solidarnej, tzn. wiedza o zapłacie podatku.
Autorzy dopuszczają się tutaj pewnego nadużycia. Przepis ustawy o VAT nie wymaga bowiem wiedzy o tym, czy podatek został zapłacony (tryb dokonany), ale czy „nie zostanie wpłacony" (czas przyszły). Dla oceny istnienia takiej przesłanki nie są zatem potrzebne, jak sugerują wnioskodawcy, kompetencje urzędu skarbowego. Zarzuty w tym zakresie formułowane są również w odniesieniu do drugiej z przesłanek, czyli tego, czy nabywca „miał uzasadnione podstawy do tego, aby przypuszczać", że VAT nie zostanie zapłacony. A to zgodnie z ustawą występuje, jeżeli „okoliczności towarzyszące tej dostawie towarów lub warunki, na jakich została ona dokonana, odbiegały od okoliczności lub warunków zwykle występujących w obrocie tymi towarami, w szczególności jeżeli cena za dostarczone podatnikowi towary była bez uzasadnienia ekonomicznego niższa od ich wartości rynkowej".
Podstawowym argumentem grupy posłów jest oderwanie tych przepisów od realiów rynkowych, które przecież z definicji wymagają istnienia zróżnicowania cen jako elementu walki konkurencyjnej. To ich zdaniem ma prowadzić do niemal automatycznego objęcia każdego nabywcy odpowiedzialnością solidarną. Teza ta wydaje się również chybiona, w szczególności w świetle literalnego brzmienia analizowanych przepisów. Wymagają one, aby te okoliczności, które mają świadczyć o tym, że podatnik miał podstawy przypuszczać, iż VAT nie zostanie zapłacony, „odbiegały od okoliczności lub warunków zwykle występujących w obrocie tymi towarami". Kluczowe dla właściwej interpretacji tych przepisów jest sformułowanie „zwykle występujących". Zróżnicowanie ceny ze względu na istniejącą konkurencję pomiędzy przedsiębiorcami jest z całą pewnością okolicznością „zwykle występującą". Co do domniemanego „luzu decyzyjnego", warto pamiętać, że organ podatkowy stwierdzając istnienie odpowiedzialności solidarnej, będzie zobowiązany przeprowadzić postępowanie zakończone decyzją, w której będzie zobowiązany wskazać albo że nabywca wiedział, albo że istnieją okoliczności inne niż „zwykle występujące". Ta decyzja będzie następnie przedmiotem kontroli sądowo-administracyjnej.
Ustawa o VAT pełna jest takich „niedookreślonych" przepisów, chociażby te wykluczające możliwość przeniesienia miejsca opodatkowania do kraju siedziby nabywcy, jeżeli ten ostatni posiada w naszym kraju stałe miejsce prowadzenia działalności. Po pierwsze, wiedza o tym, czy ktoś je posiada, czy też nie, może być trudna w zdobyciu. A po drugie, samo pojęcie stałego miejsca prowadzenia działalności jest jedną z najbardziej wątpliwych koncepcji wprowadzonych do przepisów VAT, czego dowodem są liczne wnioski o interpretację prawa podatkowego w tym zakresie.