Dobra osobiste: Internet a obraźliwe wpisy

Pomimo szybkiej reakcji pokrzywdzonych obraźliwy wpis lub zdjęcie naruszające ich dobra osobiste może być powszechnie dostępne na stronie internetowej przez kilka miesięcy, a nawet lat – wskazuje adwokatka.

Publikacja: 07.05.2014 03:00

Red

Ze względu na pozorną anonimowość autorów wpisów coraz częściej w mediach przewija się temat uporczywego, masowego zamieszczania w sieci poniżających treści dotyczących już nie tylko osób publicznych, aktorów czy polityków, ale również osób fizycznych i przedsiębiorców, których dobre imię i renoma bywają podważane przez ich konkurentów lub osoby pozostające w nimi w konflikcie.

W pierwszej kolejności osoba fizyczna lub prawna, która czuje się pokrzywdzona treścią wpisów dotyczących jej osoby, powinna zawiadomić administratora strony internetowej o naruszeniu jej dóbr osobistych, wskazując jednocześnie, o jakie wpisy chodzi oraz dlaczego stanowią one czyn naruszający jej dobra osobiste. Ponadto może skierować do administratora strony dwojakiego rodzaju żądania: zablokowania i usunięcia konkretnych wpisów ze strony internetowej oraz wskazania danych użytkowników będących autorami wpisów. Zawiadomienie administratora może zaś najszybciej doprowadzić do usunięcia obraźliwych wpisów.

Co więcej, brak reakcji administratora na skierowane zawiadomienie może się dla niego skończyć poniesieniem odpowiedzialności odszkodowawczej wobec osoby pokrzywdzonej.

Lepiej szybko reagować

Kwestię odpowiedzialności administratorów stron oraz forów internetowych za treść umieszczanych tam wpisów reguluje ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zgodnie z art. 14 tejże nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę, nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.

Powyższy przepis określa wprawdzie jedynie przesłanki, których spełnienie zwalnia podmioty świadczące usługi drogą elektroniczną (a za takie uznaje się administratorów stron internetowych) od odpowiedzialności, z drugiej strony pozwala jednak na przyjęcie, że w razie braku reakcji administratora na zawiadomienie o bezprawnym charakterze umieszczanych wpisów zawiadamiający może wystąpić z powództwem nie tylko przeciwko autorom wpisów, ale również bezpośrednio przeciwko administratorowi strony internetowej.

W październiku 2013 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał głośne orzeczenie w sprawie Delfi przeciwko Estonii. Sprawa dotyczyła odpowiedzialności Delfi – właściciela jednego z największych informacyjnych portali internetowych w Estonii – za treść publikowanych na nim komentarzy. Trybunał w Strasburgu uznał, że publikując artykuł mogący wywołać kontrowersje, portal nie zadbał należycie o ochronę dobrego imienia krytykowanej spółki. Jak podkreślił, Delfi czerpał zyski z umieszczanych pod artykułem komentarzy, tym bardziej zatem należy uznać go za podmiot odpowiedzialny za ich treść. O odpowiedzialności portalu Delfi zadecydował zatem fakt, że nie moderował na bieżąco dyskusji na forum i nie wprowadził obowiązku rejestracji użytkowników, czym utrudnił pokrzywdzonemu dochodzenie roszczeń bezpośrednio od autorów obraźliwych komentarzy.

Administratorzy już protestują

W Polsce, na gruncie orzecznictwa Sądu Najwyższego, również nastąpiła zmiana poglądów związanych z odpowiedzialnością administratorów stron internetowych za umieszczane na nich treści. W styczniu 2014 r. Sąd Najwyższy w wyroku wypowiedział się bowiem za odpowiedzialnością administratorów stron internetowych za treść wpisów, również w sytuacji, gdy uprzednio nikt nie zgłosił im ich istnienia. Nie wiemy jeszcze, jak do powyższego orzeczenia podchodzić będą sądy powszechne, jednakże właściciele mniejszych stron i forów internetowych zapowiedzieli już, że w razie przyjęcia ich odpowiedzialności za treść obraźliwych wpisów, o których nie zostali uprzednio zawiadomieni, skierują skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przyjęcie bowiem tak szerokiej odpowiedzialności administratorów oznaczałoby konieczność stałej kontroli wszystkich zamieszczanych wpisów, co mogłoby okazać się niemożliwe, a z pewnością bardzo kosztowne. Co więcej, usuwanie wszystkich „kontrowersyjnych" wpisów godziłoby w konstytucyjną zasadę wolności słowa i wypowiedzi użytkowników internetu i zniechęciłoby odwiedzających strony internetowe do jakiejkolwiek, nawet pożytecznej, aktywności.

Co to znaczy „niezwłocznie"

W ustawie brakuje wytycznych, w jaki sposób należy informować administratora strony internetowej o obraźliwych wpisach naruszających dobra osobiste oraz w jakim czasie powinien on zareagować na przedstawione mu zawiadomienie.

Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 15 stycznia 2010 (sygn. I A Ca 1202/09) „wiarygodna wiadomość, o której mowa w art. 14 ustawy o usługach elektronicznych, nie jest oświadczeniem woli i w jej przypadku właściwym jest przyjęcie, że ten, kto udostępnia zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę, uzyskuje ją już w chwili doręczenia jej w taki sposób, że mógł się z nią zapoznać, a nie dopiero z chwilą faktycznego zapoznania się z nią".

W każdym przypadku zatem bez wątpienia za moment uzyskania wiarygodnej wiadomości przez podmiot odpowiedzialny za daną stronę internetową uznać należy moment otrzymania przez niego oficjalnego pisma kierowanego przez pokrzywdzonego. Pismo może zostać skierowane zarówno tradycyjną przesyłką pocztową, jak i pod adres internetowy wskazany jako adres do korespondencji z właścicielem/administratorem strony. Najlepiej jednak, gdy owa „wiarygodna informacja", o której mowa w ustawie, zostanie skierowana przesyłką poleconą, a osoba pokrzywdzona będzie dysponowała dowodami doręczenia powyższego pisma administratorowi strony (tak chociażby wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi w sprawie II C 762/11 z 13 grudnia 2012 r.).

W piśmie zawiadamiającym administratora strony o wpisach naruszających dobra osobiste powinno się znaleźć wskazanie konkretnych wpisów oraz treści, które zdaniem pokrzywdzonego naruszają jego dobra osobiste, i wyraźne żądanie usunięcia tych treści.

Wówczas podmiot administrujący daną stroną internetową powinien niezwłocznie uniemożliwić dostęp do tych danych poprzez ich zablokowanie, a następnie usunąć wpisy. W innym przypadku bowiem można będzie rozpatrywać jego odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych pokrzywdzonego.

Regulacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną jako przesłankę wykluczającą odpowiedzialność podmiotu administrującego za treść wpisów określa „niezwłoczne usunięcie danych". Przy tym brakuje wskazówek ustawodawcy pozwalających na ocenę, czy administrator strony internetowej dokonał niezwłocznego ich usunięcia czy też uchybił powyższemu obowiązkowi. Przez niezwłocznie usunięcie danych, jak się wydaje, należy uznać podjęcie stosownych działań natychmiast po uzyskaniu wiedzy o treści wpisów, przy uwzględnieniu możliwości technicznych administratora.

Nie uzbrajać się ?w cierpliwość

Pojawia się również pytanie, jak długo osoba, która czuje się pokrzywdzona umieszczonymi wpisami, powinna czekać na reakcję administratora strony, do którego uprzednio skierowała zawiadomienie, zanim wystąpi przeciwko niemu na drogę postępowania sądowego. Czy oczekiwanie na reakcję administratora powinno ograniczyć się do kilku dni, tygodni czy też miesięcy?

Ręczne zablokowanie oraz usunięcie wpisów ze strony internetowej stanowi czynność czysto techniczną, która może potrwać najwyżej kilka minut. Wydaje się zatem, że wystarczające dla osoby pokrzywdzonej będzie uzyskanie zwrotnej informacji potwierdzającej, iż adresat otrzymał przesyłkę poleconą zawierającą zawiadomienie.

Najczęściej ?prokuratura umarza

Częstym problemem pokrzywdzonego jest ustalenie danych administratora strony. W praktyce bowiem na wielu forach oraz stronach internetowych nie ma odpowiednich informacji. Istnieje wiele polskojęzycznych stron internetowych, które stanowią własność podmiotów zagranicznych, a są zlokalizowane na zagranicznych serwerach i administrowane przez nieokreślone podmioty. Autorzy wpisów na powyższych stronach ze względu na trudność związaną z identyfikacją administratora czują się zaś całkowicie bezkarni, co przekłada się następnie na treść zamieszczanych wpisów i informacji.

W takim wypadku jedynym sposobem ustalenia powyższych danych może się okazać skierowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do organów ścigania, które w toku postępowania przygotowawczego powinny ustalić podmiot odpowiedzialny za administrowanie danej strony, aby w następnej kolejności zidentyfikować autorów wpisów. W praktyce postępowania przygotowawcze wszczynane na podstawie tego rodzaju zawiadomień najczęściej kończą się umorzeniem postępowania ze względu na brak możliwości ustalenia danych osób odpowiedzialnych za dane strony internetowe, a także znikomą społeczną szkodliwość czynu.

Reasumując, nawet po szybkiej reakcji pokrzywdzonych obraźliwy wpis lub zdjęcie naruszające dobra osobiste będzie powszechnie dostępne na stronie internetowej przez kilka miesięcy lub nawet lat.

Nawet skorzystanie z przewidzianej w kodeksie cywilnym ochrony poprzez wystąpienie z powództwem cywilnym do sądu nie stanowi gwarancji szybkiego usunięcia wpisu ze strony internetowej, na czym przede wszystkim zależy pokrzywdzonym. W pierwszej kolejności jednakże, jeśli to możliwe, powinni zawiadomić administratora strony o treści publikowanych tam wpisów.

Autorka jest adwokatem w kancelarii Wierzbicki Adwokaci i Radcowie Prawni

Ze względu na pozorną anonimowość autorów wpisów coraz częściej w mediach przewija się temat uporczywego, masowego zamieszczania w sieci poniżających treści dotyczących już nie tylko osób publicznych, aktorów czy polityków, ale również osób fizycznych i przedsiębiorców, których dobre imię i renoma bywają podważane przez ich konkurentów lub osoby pozostające w nimi w konflikcie.

W pierwszej kolejności osoba fizyczna lub prawna, która czuje się pokrzywdzona treścią wpisów dotyczących jej osoby, powinna zawiadomić administratora strony internetowej o naruszeniu jej dóbr osobistych, wskazując jednocześnie, o jakie wpisy chodzi oraz dlaczego stanowią one czyn naruszający jej dobra osobiste. Ponadto może skierować do administratora strony dwojakiego rodzaju żądania: zablokowania i usunięcia konkretnych wpisów ze strony internetowej oraz wskazania danych użytkowników będących autorami wpisów. Zawiadomienie administratora może zaś najszybciej doprowadzić do usunięcia obraźliwych wpisów.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"