Reklama

Nie tłumaczyć kradzieży wolnością informacji

Sprzedaż cudzych artykułów pod szyldem monitoringu prasy, czyli pressclippingu, bez odpowiedniego wynagrodzenia dla gazet to zwyczajne podkradanie.

Aktualizacja: 28.06.2015 07:38 Publikacja: 28.06.2015 07:00

Nie tłumaczyć kradzieży wolnością informacji

Foto: www.sxc.hu

Taki proceder tolerowany był w Polsce zbyt długo. Na szczęście dla prasy, ale też dla społeczeństwa, któremu to prasa, a nie jej monitoring dostarcza informacji, rząd postanowił uchylić art. 30 prawa autorskiego, który dla małej, ale istotnej części firm branży pressclippingowej służy za alibi w dokonywaniu przeglądów prasy i ich sprzedaży bez wypłaty wynagrodzenia prasie.

Przepis pomyślany był np. dla instytutów naukowych, aby mogły dokumentować swoją działalność. Teraz dotyka zwłaszcza prasy codziennej i wielkonakładowej, której teksty stanową bardzo duży składnik produkcji pressclippingowej.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Chleba nie będzie, będą igrzyska
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: „Szturm na KRS”, czyli wielka awantura o nic
Opinie Prawne
Kalikst Nagel: Centralny Port Komunikacyjny, polonizacja i zmiana myślenia
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Nadchodzą sędziowskie Pompeje?
Opinie Prawne
Patrycja Gołos: Czy rząd zda egzamin z deregulacji?
Reklama
Reklama