Reklama

Tomasz Pietryga: Niemcy stawiają na powszechny pobór. Czy pójdziemy w ich ślady?

Geopolityczna sytuacja sprawia, że poważna dyskusja o przywróceniu powszechnego poboru w Polsce wydaje się wyłącznie kwestią czasu.

Publikacja: 07.03.2025 04:34

Tomasz Pietryga: Niemcy stawiają na powszechny pobór. Czy pójdziemy w ich ślady?

Przasnysz, 04.03.2025. Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz (L) podczas spotkania z żołnierzami 2. Ośrodka Radioelektronicznego w Przasnyszu

Foto: Piotr Nowak/PAP

Na taką konieczność wskazywał ostatnio były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Leon Komornicki, chociaż generalicja jest w tej sprawie podzielona.

Tymczasem powszechny pobór już w tym roku odwieszają Niemcy, stawiając na rozbudowę sił zbrojnych. To krok ku militaryzacji Europy, a potężne nakłady, które na ten cel planują wydać przywódcy Zachodu, pociągają za sobą w konsekwencji dyskusję o zwiększeniu potencjału armii.

Czytaj więcej

Ile osób zostałoby w Polsce zmobilizowanych, gdyby wybuchła wojna?

Jak liczebna jest nasza armia?

Jak pisaliśmy w środę w „Rzeczpospolitej”, Siły Zbrojne RP liczą obecnie ok. 550 tys. żołnierzy, licząc zasób rezerwistów. Taką liczbę przedstawił gen. Wiesław Kukuła, szef SG WP. I może to na pierwszy rzut oka wyglądać imponująco, tyle że jakość wojskowa rezerw pozostaje dyskusyjna.

Pobór został prawnie zawieszony w Polsce w 2010 r. Jego przywrócenie byłoby strategiczną decyzją niosącą za sobą skutki polityczne, społeczne, a nawet gospodarcze. Tymczasem dziś kwestia poboru nie została podniesiona w Polsce na szczyt debaty politycznej. Nie ma jej również w agendzie toczącej się kampanii prezydenckiej. Kandydaci zdają sobie sprawę, że reakcja społeczna na taki ruch jest nieprzewidywalna i obarczona ryzykiem utraty politycznych punktów, zwłaszcza u młodszych wyborców. Zatem kwestia może wrócić po prezydenckim plebiscycie.

Reklama
Reklama

Przywrócenie poboru w Polsce nie będzie łatwe

Nie ma jednak wątpliwości, że niepewna sytuacja geopolityczna i wzrost zagrożenia ze strony Rosji zmieniają percepcję Polaków. W jednym z badań z 2024 r. przywrócenie poboru poparło ok. 40 proc. uczestników sondażu. Dalsza nieprzewidywalność sytuacji na Wschodzie i ryzyko zmniejszenia zaangażowania zbrojnego Amerykanów w Europie mogą sprawić, że poparcie dla takiego kroku będzie rosło.

Czytaj więcej

Gen. Leon Komornicki: Polska nie jest gotowa na atak Rosji. Tarcza Wschód ma wymiar propagandowy

Oczywiście, nie będzie to sprawa łatwa również z innych powodów. Aby przywrócić pobór, potrzebna jest bowiem nie tylko zmiana ustawy – tu wystarczy konsensus w parlamencie. Jednak aby ten ruch nie miał tylko charakteru zapisu na papierze, tylko efektywnie wpłynął na poprawę naszego bezpieczeństwa, potrzebne jest stworzenie nowego, dostosowanego do realiów modelu szkolenia poborowych. A także zbudowania odpowiedniej do tego infrastruktury. Tego nie da się zrobić jednym zapisem w ustawie. Wymaga to namysłu i przygotowań, tak aby powszechny pobór nie stał się tylko kosztowną fikcją.

Czytaj więcej

Kwalifikacja wojskowa 2025. Kto jej podlega? Jaką kategorię można dostać?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Co jest sprawiedliwe? To, co każe czynić Tusk z Żurkiem, czy Kaczyński z Ziobrą?
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Taksówkarz Darek cenniejszy niż cztery litery
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Opinie Prawne
Mariusz Busiło: Sześć grzechów głównych zmian w ustawie o KSC
Opinie Prawne
Marek Kobylański: KSeF, czyli świat nie kończy się na Ministerstwie Finansów
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama