Iwona Gębusia: Nominaci ministra w TVP, PR i PAP – skazani na likwidację?

Kanwą dla tej opinii prawnej jest po pierwsze postanowienie sądu rejestrowego z 10 stycznia 2024 r. o oddaleniu wniosku o wpis członków rady nadzorczej i zarządu TVP, pochodzących w istocie z nadania ministra kultury.

Publikacja: 12.01.2024 11:28

Iwona Gębusia: Nominaci ministra w TVP, PR i PAP – skazani na likwidację?

Foto: AdobeStock

Motywy postanowienia o odmowie rejestracji były następujące.  

Po pierwsze, zgodnie z przepisem art. 368 § 4 kodeksu spółek handlowych („KSH”) członków zarządu powołuje i odwołuje rada nadzorcza, chyba że statut spółki stanowi inaczej.  

Akt założycielski TVP przewiduje regulację odmienną od modelu ustawowego, tj. powołanie i odwołanie członków zarządu przez Radę Mediów Narodowych. Dlatego też, zdaniem sądu rejestrowego zmiany personalne w TVP naruszają postanowienia statutu. 

Po drugie, za niedopuszczalnością wpisu mają przemawiać unormowania ustawy o radiofonii i telewizji z 29 grudnia 1992 r., które mają walor szczególny względem regulacji KSH. 

Po trzecie, sąd rejestrowy – w ramach weryfikacji legalności wniosków o wpis - uwzględnił zgodność czynności prawnych ze standardami konstytucyjnymi (w ramach rozproszonej kontroli konstytucyjności) i stwierdził, że zawnioskowane zmiany pozostają w sprzeczności z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego („TK”) z 13 grudnia 2016 r. (K 13/16). Stosownie do cytowanego wyroku w procedurze nominacyjnej piastunów spółek medialnych należy uwzględnić rolę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji („KRRiT”), jako organu państwa, wynikającą z unormowań konstytucyjnych. 

Czytaj więcej

Dawid Kulpa: Wpis i brak wpisu w KRS traktowany odmiennie

Niemniej jednak, w opinii sądu rejestrowego wspomniane orzeczenie TK nie uzasadnia zakwestionowania samej Rady Mediów Narodowych („RMN”) jako organu powołującego decydentów wnioskodawcy. A maiori ad minus wyrok TK nie legitymizuje czynności nominacyjnych przedsięwziętych przez ministra, który wykonuje uprawnienia korporacyjne jako reprezentant jedynego akcjonariusza, tj. Skarbu Państwa.  

W konsekwencji powyższych racji sąd rejestrowy oddalił wniosek o ujawnienie zmian osobowych w TVP z uwagi na podjęcie ich przez organy nieuprawnione. Negacja wpisu odnosi się do członków rady nadzorczej („RN”), powołanych przez walne zgromadzenie, i prezesa zarządu, wyłonionego przez tak skonstruowaną RN.  

Dodatkowo 11 stycznia 2024 r. sąd rejestrowy oddalił bliźniaczy wniosek o wpis zmian personalnych w PR. Stosownie do uzasadnienia tego orzeczenia istotna dla rozpoznania sprawy jest uchwała TK z 1995 r., zgodnie z którą: „zasada niezależności publicznej radiofonii i telewizji przybiera wyrazistą postać, gdy rozpatruje się jej pozycję wobec rządu i struktur jemu podległych”.  

Ponadto, w motywach postanowienia dotyczącego PR sąd wskazał na wyrok TK z 2016 r., który uznał niekonstytucyjność wyeliminowania KRRiT w procedurze powoływania władz spółek medialnych.  

Należy podkreślić, że zdaniem sądu rozpoznającego sprawę PR wybór nominatów spółki medialnej czy to przez ministra, czy przez RMN nie korzysta z domniemania konstytucyjności. 

Medialna piłka wciąż w grze 

Odmowy ujawnienia nowych piastunów w TVP i PR mają jedynie deklaratoryjny charakter. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę argumenty przywołane w tych postanowieniach o oddaleniu wniosku o wpis, nie sposób zbagatelizować ich znaczenie.  

Na praktyczną wagę rejestracji rzutuje m.in. domniemanie prawdziwości wpisu przewidziane w art. 17 ust. 1 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym z 20 sierpnia 1997 r. („ustawa o KRS”). 

Orzeczenia negujące wpis dowodzą, że zdaniem sądu rejestrowego uchwały podjęte przez ministra kultury o powołaniu nowych członków rady nadzorczej, a następnie uchwały tak nominowanych nadzorców o powołaniu nowych prezesów zarządu TVP i PR, naruszają obowiązujące regulacje o charakterze powszechnym lub postanowienia statutów spółek medialnych. 

Postanowienia o oddaleniu wniosku o wpis nowych piastunów, wydane przez referendarzy sądowych, nie mają obecnie waloru prawomocności. Na konkretną decyzję przysługuje skarga rozpoznawana przez sędziego sądu rejonowego. Z kolei od danego postanowienia wydanego przez sąd rejonowy strona może wnieść apelację do sądu okręgowego.  

Otwarcie puszki Pandory  

Oddalenie wniosku o wpis nowych decydentów w TVP i PR może – w przypadku uprawomocnienia się konkretnego postanowienia – mieć daleko idące konsekwencje dla spółek medialnych oraz ich interesariuszy.  

O praktycznej doniosłości odmowy wpisu przesądzi przede wszystkim skala działań podjętych przez decydentów pochodzących z nadania ministra kultury. W myśl informacji publicznie dostępnych nowi piastuni zainicjowali szereg zmian kadrowych, których ważność i skuteczność może zostać podważona w następstwie zakwestionowania ich legitymacji do działania na rzecz odpowiednio: TVP lub PR. 

Skutki braku umocowania 

Ewentualne uprawomocnienie się postanowienia o odmowie wpisu nowych decydentów TVP lub PR do rejestru będzie stanowiło podstawę do zastosowania przepisów regulujących skutki działania fałszywego organu. 

Spółki medialne są osobami prawnymi, które działają przez swoje organy w sposób przewidziany w ustawie i w opartym na niej statucie (art. 38 kodeksu cywilnego, „KC”). Sprzeniewierzenie się zasadom reprezentacji, wynikającym z przepisów prawa lub postanowień aktu założycielskiego, może – w zależności od rangi naruszenia – stanowić źródło wadliwości czynności prawnej lub odpowiedzialności odnośnego decydenta. 

Czytaj więcej

Kolejna porażka ministra Sienkiewicza w sądzie. Tym razem ws. Polskiego Radia

Dla oceny braku legitymacji piastuna kluczowe znaczenie ma treść art. 39 KC, w myśl którego jeżeli zawierający umowę jako organ osoby prawnej nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę prawną, w której imieniu umowa została zawarta. 

Druga strona może wyznaczyć osobie prawnej, w której imieniu umowa została zawarta, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy; staje się wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu. 

W braku potwierdzenia ten, kto zawarł umowę jako organ osoby prawnej, obowiązany jest do zwrotu tego, co otrzymał od drugiej strony w wykonaniu umowy, oraz do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę nie wiedząc o braku umocowania lub o przekroczeniu jego zakresu. 

Z kolej jednostronna czynność prawna dokonana przez działającego jako organ osoby prawnej bez umocowania albo z przekroczeniem jego zakresu jest nieważna. Jednakże gdy ten, komu zostało złożone oświadczenie woli w imieniu osoby prawnej, zgodził się na działanie bez umocowania, stosuje się odpowiednio przepisy o zawarciu umowy bez umocowania. 

Praktyczne konsekwencje wadliwej reprezentacji  

Implikacje działania „fałszywych organów” w odniesieniu do spółek medialnych mogą mieć charakter wielowymiarowy. 

Po pierwsze, oceny wymagają nowo zawarte umowy (np. z dziennikarzami), względem których spółki medialne były reprezentowane przez piastunów namaszczonych przez ministra kultury. W tym przypadku sankcją wadliwej reprezentacji jest co do zasady bezskuteczność zawieszona. W okresie tzw. zawieszenia ważności umowy kontrahent nie może skutecznie od niej odstąpić z powołaniem się na brak zgody. Jeżeli osoba prawna (spółka medialna) nie potwierdzi czynności prawnej, umowa staje się nieważna ze skutkiem wstecznym i od momentu zawarcia nie wywołuje żadnych konsekwencji prawnych. 

W kontekście powyższego zastanowienia wymaga, kto ewentualnie miałby potwierdzić umowę zawartą przez rzekomego piastuna. Zasadniczo mógłby to być właściwie umocowany reprezentant odnośnej korporacji, np. członek zarządu. 

Niemniej jednak, w związku z otwarciem likwidacji spółek medialnych, kompetencje menadżerskie powinny obecnie przypaść likwidatorowi, o ile ten został właściwie umocowany do działania i przede wszystkim, o ile zawarta umowa mieści się w katalogu czynności likwidacyjnych. 

Przede wszystkim możliwość sanowania czynności zdziałanych przez fałszywe organy pojawi się co do sfery działania zarządu (a nie wadliwie powołanych członków rady nadzorczej). Ponadto, zatwierdzenie działań zarządu przez likwidatora wchodzi w rachubę jedynie wtedy, gdy uchwała o rozwiązaniu spółki medialnej będzie ważna i skuteczna, co stanowi warunek konieczny do uznania prawidłowości czynności likwidatora.  

Co więcej, aprobata likwidatora, choć skuteczna ex tunc, musi pozostawać w funkcjonalnym związku z otwartą likwidacją, czyli zwijaniem przedsiębiorstwa spółki medialnej.  

W myśl art. 468 § 1 kodeksu spółek handlowych („KSH”) jako czynności likwidacyjne należy potraktować działania polegające na zakończeniu interesów bieżących spółki, ściągnięciu wierzytelności, wypełnieniu zobowiązań i upłynnieniu majątku spółki.  

We wspomnianym zestawieniu nie mieści się rozwiązanie (za porozumieniem stron, wypowiedzenie, odstąpienie, etc.) lub niewykonanie szeregu umów z dotychczasowymi pracownikami lub współpracownikami spółek medialnych i w ich miejsce zawarcie alternatywnych kontraktów. W nawiązaniu do wyraźnych deklaracji rządzących tego typu działania reformatorskie to nie zmierzanie do likwidacji przedsiębiorstwa, tylko gruntowna reorganizacja mediów publicznych z założeniem ich docelowej kontynuacji, a więc czynności pozostające poza wykazem czynności likwidacyjnych.  

Dlatego też w mojej opinii zatwierdzenie czynności prawnych przez likwidatora, dokonane en bloc względem wszystkich poczynań fałszywych organów, będzie bezskuteczne.  

Z kolei jednostronne czynności prawne (np. wypowiedzenie lub odstąpienie), dokonane przez wadliwie umocowanego członka zarządu spółki medialnej, są nieważne. W większości przypadków trudno przyjąć, aby adresat oświadczenia woli np. o wypowiedzeniu umowy o pracę, zgodził się na działanie bez umocowania, co pozwoliłoby na zatwierdzenie umowy ex post przez prawidłowo ustanowiony organ lub przedstawiciela. 

Okolicznością przemawiającą za podważeniem czynności prawnych, dokonanych przez fałszywy organ, są także wpisy w rejestrze przedsiębiorców. Zgodnie z ich treścią piastuni pochodzący z nadania ministra kultury nie byli i nie są póki co ujawnieni jako członkowie organów spółek medialnych, co uniemożliwia skorzystanie – na ich korzyść – z domniemań właściwych rejestrowi publicznemu (w tym domniemania jawności oraz prawdziwości i wiarygodności wpisów).  

Dodatkowo ryzyko po stronie nowych nominatów intensyfikuje notoryjny charakter wątpliwości, jakie zostały podniesione w odniesieniu do legalności działań ministra kultury.  

Odpowiedzialność nieprawidłowo umocowanych piastunów  

W nawiązaniu do prawdopodobnego zakwestionowania czynności, zdziałanych przez wadliwie umocowanych decydentów, należy rozważyć kwestię odpowiedzialności tychże piastunów. 

W myśl art. 39 KC na nieprawidłowo umocowanym członku organu spoczywa obowiązek zwrotu tego, co otrzymał od drugiej strony w wykonaniu umowy oraz powinność naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę, nie wiedząc o braku umocowania (zasada culpa in contrahendo). 

Wspomniana konieczność zwrotu, wynikająca z tzw. roszczenia kondykcyjnego, aktualizuje się wtedy, gdy: 1) czynność prawna została dokonana przez „fałszywego piastuna” w imieniu osoby prawnej w sytuacji, gdy nie jest on jej organem; 2) świadczenie zostało spełnione na podstawie czynności prawnej nieważnej z powodu wadliwego umocowania; 3) czynność prawna nie została ex post potwierdzona przez osobę prawną, w imieniu której działają prawidłowo ustanowieni reprezentanci.  

Obowiązek zwrotu świadczeń powinien być wykonany w myśl przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 KC). Jest to powinność, która spoczywa na wadliwie umocowanym reprezentancie, a nie na spółce medialnej, w imieniu której działa odnośny „fałszywy piastun”.  

Niezależnie od powyższego, dochodzenie nienależnego świadczenia od osoby prawnej reprezentowanej przez nieprawidłowo umocowanego decydenta jest dopuszczalne na podstawie ogólnego przepisu art. 410 § 1 KC.  

Odpowiedzialność wynikająca z działań podjętych przez wadliwie umocowanych decydentów dotyczy w pierwszej kolejności członków zarządu.  

W przypadku „fałszywego piastuna” w rachubę wchodzi także odpowiedzialność deliktowa na podstawie art. 415 KC, w sytuacji gdy rzekomy decydent w sposób zawiniony wyrządza szkodę kontrahentowi w warunkach wadliwej reprezentacji osoby prawnej.  

Niemniej jednak, do pomyślenia jest, że restrykcje obejmą także członków rady nadzorczej, co dotyczy zwłaszcza zaangażowania nadzorców w proces decyzyjny „fałszywego piastuna”. Ryzyko odpowiedzialności członków rady nadzorczej (np. z art. 39 KC) aktualizuje się zwłaszcza w przypadku czynności prawnych, na które wyraziła zgodę nieprawidłowo skonstruowana rada nadzorcza.  

Nie można także wykluczyć odpowiedzialności członków rady nadzorczej za dopuszczenie się „grzechu pierworodnego” w postaci powołania członka zarządu przez niewłaściwie wyłoniony organ. W tym jednak przypadku w grę wchodziłaby – jeśli już – odpowiedzialność deliktowa (art. 415 KC) względem spółki i osób trzecich, a nie obostrzenia przewidziane w art. 39 KC.  

Do rozważenia jest także wariant, w myśl którego odpowiedzialność nieprawidłowo umocowanych członków zarządu i członków rady nadzorczej ma charakter odpowiedzialności nieprawidłowej (in solidum), ponieważ nie wynika wprost z przepisów ustawy lub z czynności prawnej (art. 369 KC), ale dotyczy zwykle zbliżonej podstawy faktycznej. 

W kontekście potencjalnego niewłaściwego powołania piastunów w spółkach medialnych z pola widzenia nie może umknąć ryzyko penalizacji, które może dotyczyć działań osób w istocie nadużywających udzielonych im uprawnień. 

W myśl art. 296 § 1 kodeksu karnego („KK”) kto, będąc obowiązany na podstawie przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą osoby prawnej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Z kolei, jeżeli sprawca, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 

W przypadku wspomnianej regulacji walor wyjaśniający, jeśli chodzi o szeroki zakres zastosowania przepisu, ma zwłaszcza wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 20 października 2011 r. (II AKa 145/11), stosownie do którego: „Przez zajmowanie się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą rozumie się wszelkie zachowanie polegające na decydowaniu w tych sprawach, współdziałaniu w decyzjach lub wpływaniu na rozstrzygnięcia bądź udzielaniu rady, jeśli jest się do tego zobowiązanym z jakiegokolwiek tytułu. W pojęciu „zajmowania się” nie mieszczą się czynności ściśle wykonawcze ani wykonanie ściśle oznaczonych i precyzyjnych poleceń lub wykonywanie obowiązków tylko w zakresie dbałości, aby stan mienia nie uległ pogorszeniu.” 

Dr hab. Iwona Gębusia, radca prawny 

Motywy postanowienia o odmowie rejestracji były następujące.  

Po pierwsze, zgodnie z przepisem art. 368 § 4 kodeksu spółek handlowych („KSH”) członków zarządu powołuje i odwołuje rada nadzorcza, chyba że statut spółki stanowi inaczej.  

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Michał Zacharski: Areszt w państwie prawa. Chodzi nie tylko o immunitet
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Roman Giertych bierze się za „Kastę” i stawia sędziom najcięższe zarzuty
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar zrobi z Marcina Romanowskiego męczennika?
Opinie Prawne
Dariusz Lasocki: PKW odbierze PiS dotację? Komisja pod politycznym pręgierzem
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy renta wdowia jest sprawiedliwa? System emerytalny jest nie do utrzymania