– Bardzo precyzyjnie analizujemy wszystkie za i przeciw, bo to jest bardzo kompleksowy projekt. Zbliżamy się do finału oczywiście. Ale nie ma tutaj powodu do tego, żeby publicznie spekulować, kto jest dzisiaj z tych oferentów dla nas bardziej atrakcyjny – odpowiedział premier Donald Tusk na pytanie „Rzeczpospolitej” o program zakupu okrętów podwodnych Orka. To było podczas konferencji prasowej w połowie czerwca. Problem w tym, że z tej odpowiedzi... niewiele wynika. Za to jasne jest, że w tym roku nie uda się podpisać umowy na zakup tych trzech okrętów. Optymistycznie można zakładać, że do końca grudnia w wyniku rozmów międzyrządowych uda się wyłonić partnera, z którym te finalne negocjacje rozpoczniemy. Jednak patrząc na opieszałość resortu obrony w tej kwestii, to też nie jest przesądzone.
Czytaj więcej
Wbrew deklaracjom rządu nie ma szans na to, że do końca roku Polska podpisze umowę na zakup okręt...
Rozmowy międzyrządowe niezbyt intensywne
Tymczasem oferenci nie ustają w przekonywaniu. Przypomnijmy, że w grze jest ich sześciu: Fincantieri (Włochy), Hanwha Ocean (Korea Południowa) Naval Group (Francja), Navantia (Hiszpania), Saab (Szwecja) i ThyssenKrupp Marine Systems (Niemcy). Kontrakt wart jest kilkanaście miliardów zł. We wstępnej ocenie ofert, którą przeprowadziła Agencja Uzbrojenia, najlepiej zostały ocenione oferty z Włoch, Szwecji i Niemiec. Jednak później rozmowy przeszły na poziom międzyrządowy. Dziś można mieć wątpliwości co do determinacji polskiego rządu, by je szybko zakończyć. Jak już pisaliśmy, polska delegacja rządowa nawet jeszcze nie odwiedziła stoczni we Francji i Hiszpanii, co wydaje się niezbędne, by móc zakończyć to postępowanie bez ryzyka narażania się na zaskarżenie przez przegrane strony wyniku postępowania na podstawie nierównego traktowania oferentów.
Mimo to można oceniać, że w tych rozmowach mocno zyskała ostatnio francuska Naval Group, ponieważ niedawno podpisaliśmy „Traktat o wzmocnionej współpracy i przyjaźni między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską”. Jest w nim napisane m.in., że „Strony kontynuują i pogłębiają współpracę dwustronną w dziedzinie uzbrojenia, w szczególności w zakresie badań i rozwoju nowych technologii, w tym technologii podwójnego zastosowania, a także w zakresie badania i wykorzystywania przestrzeni kosmicznej. Współpraca ta będzie opierać się zwłaszcza na realizacji i rozwijaniu wspólnych projektów w domenach lądowej, morskiej, powietrznej, w cyberprzestrzeni oraz w przestrzeni kosmicznej”.
Koreańczycy stawiają na ofertę przemysłową
Ale także inni konkurenci nie zasypiają gruszek w popiele. W piątek Koreańczycy z Hanwha Ocean zaprezentowali dziennikarzom więcej szczegółów swojej propozycji. Jeśli chodzi o finansowanie, to podkreślali, że możliwość kredytowania zakupu okrętów podwodnych z europejskiego instrumentu SAFE nie jest jeszcze przesądzona. Koreańczycy pracują za to nad zabezpieczeniem możliwości kredytowania strony polskiej zarówno w państwowych bankach i funduszach Korei Południowej, jak i na rynku prywatnym – podobne mechanizmy były uruchomione przy zakupie koreańskich armatohaubic K9 czy czołgów K2.