Wojciech Tumidalski: Frankowicze i reforma rolna

Jeśli faktycznie pojawi się ustawa frankowa, będzie tylko jeden jej wygrany: banki, zepchnięte dziś do defensywy.

Publikacja: 29.03.2023 03:17

Wojciech Tumidalski: Frankowicze i reforma rolna

Foto: Adobe Stock

Znów słychać o pomysłach na systemowe uregulowanie nabrzmiałej kwestii kredytów walutowych z niedozwolonymi klauzulami w umowach. Udzielono ich w sumie ponad 900 tys. Od pewnego czasu jest już jasne, że unijny Trybunał z siedzibą w Luksemburgu uznaje to za problem banku, a nie konsumenta, więc można przewidzieć, w którą stronę pójdzie orzecznictwo krajowych sądów.

I oto na arenę wchodzi Komisja Nadzoru Finansowego, cała w bieli. Z informacją, że projekt, nad którym właśnie pracuje, wraca do propozycji sprzed dwóch lat i zasad zawierania ugód banków z kredytobiorcami. Te zaś zakładają eliminację ryzyka kursowego przez przewalutowanie kredytu na złote lub pozostanie przy kredycie walutowym. I czytamy już zachwyty środowiska bankowego pod adresem tych propozycji i ich autorów.

Tylko że ostatni dzwonek na ugody już minął – był na to czas w poprzednich latach. Teraz dziesiątki lub nawet setki tysięcy spraw frankowiczów, którzy latami słyszeli od banków, że sami są sobie winni, że wiedzieli, co podpisują, są w sądach. I nad wolą polubownego zakończenia sporu góruje chęć zemsty za ten czas. A TSUE sprzyja.

Czy to faktycznie zrujnuje system bankowy, jak twierdzą banki? Znajomy adwokat mówi, że w ostatnim ćwierćwieczu już dwa razy niebo miało im spaść na głowę. Pierwszy raz, gdy na przełomie wieków ustawą zlikwidowano bankowy tytuł wykonawczy, który pozwalał niektórym bankom egzekwować należności nawet bez udziału sądu. W 2015 r. można było mieć poczucie déjà vu, gdy Trybunał Konstytucyjny uznał, że kolejny instrument – bankowy tytuł egzekucyjny – narusza konstytucję, i go uchylił. W obu tych wypadkach powodem były nadużycia po stronie banków. I w obu (ciekawe, prawda?) banki wieszczyły ostateczny krach systemu.

Może się więc okazać, że nadchodzi taki sam jak tamte, trzeci krach, który zresztą banki zdają się przewidywać. Nawet na rozprawie w TSUE przedstawiciele sektora wyglądali na pogodzonych z tą perspektywą – choć oficjalnie pewnie tego nie przyznają.

Głównym problemem większości banków (może poza PKO BP) jest bowiem konieczność utrzymywania idących w dziesiątki miliardów złotych rezerw na potencjalne ugody z frankowiczami. Ich zmartwieniu chce zaradzić KNF, ale czy się uda? Wątpliwe, także z powodu nadchodzących wyborów. Bo frankowicze i ich rodziny to kilka milionów wyborców, więc pomaganie bankom po tym, gdy państwo latami nic nie robiło, gdy konsumenci naprawdę byli w potrzebie, wyborcy mogą uznać za niesprawiedliwe.

A jeśli weźmie się pod uwagę, że ustawa frankowa może odebrać im prawo majątkowe, jakim jest roszczenie wobec banku (podobno jest to rozważane), rodzą się skojarzenia z podobnymi zagrywkami państwa wobec właścicieli upaństwowionych nieruchomości, którzy są dziś ofiarami reprywatyzacji. Albo wobec osób wywłaszczonych reformą rolną. Teraz w tym samym worku mogą się znaleźć frankowicze. A banki, które przez lata oferowały konsumentom umowy z nieuczciwymi klauzulami, wygrają kolejny raz.

Czytaj więcej

Ugoda frankowa nie dla wszystkich. Ustawa może być niekorzystna

Znów słychać o pomysłach na systemowe uregulowanie nabrzmiałej kwestii kredytów walutowych z niedozwolonymi klauzulami w umowach. Udzielono ich w sumie ponad 900 tys. Od pewnego czasu jest już jasne, że unijny Trybunał z siedzibą w Luksemburgu uznaje to za problem banku, a nie konsumenta, więc można przewidzieć, w którą stronę pójdzie orzecznictwo krajowych sądów.

I oto na arenę wchodzi Komisja Nadzoru Finansowego, cała w bieli. Z informacją, że projekt, nad którym właśnie pracuje, wraca do propozycji sprzed dwóch lat i zasad zawierania ugód banków z kredytobiorcami. Te zaś zakładają eliminację ryzyka kursowego przez przewalutowanie kredytu na złote lub pozostanie przy kredycie walutowym. I czytamy już zachwyty środowiska bankowego pod adresem tych propozycji i ich autorów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem