Reklama

Tomasz Pietryga: Szeryf wraca nad Wisłę

Wiele lat temu byłem na spotkaniu z Williamem Brattonem, legendarnym szefem nowojorskiej policji.

Aktualizacja: 15.10.2016 07:59 Publikacja: 15.10.2016 07:00

Tomasz Pietryga: Szeryf wraca nad Wisłę

Foto: AFP

Przyjechał do Warszawy promować swoją książkę. Odniósł spektakularny sukces w walce z miejską przestępczością programem „zero tolerancji" czy „dziś wybita szyba, jutro wybite zęby". W ciągu dekady policjanci wyczuleni nawet na najmniejsze wykroczenia, jak malowanie graffiti czy drobne kradzieże, doprowadzili do radykalnego spadku przestępczości w tym mieście, mniejszej wagi i tej najcięższej. Przykładowo na początku lat 90. w Nowym Jorku notowano rocznie ponad 2200 zabójstw, dekadę później było ich już ok. 700.

Pamiętam, że zgromadzeni na sali policjanci, oficjele, przedstawiciele rządu z wypiekami na twarzy słuchali amerykańskiego policjanta, snując rozważania, że może by tak u nas...

Oczarowanie szybko jednak mija i zaczyna się zwykła proza życia. Tak też było z Brattonem.

Ta historia przypominała mi się, kiedy przeczytałem o dużym sukcesie rządowego programu Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, który prowadzi MSWiA i policja. W programie nie chodzi jednak o spektakularne, medialne akcje policji czy naloty, ale działanie prewencyjne, u podstaw. Obywatele mogą zgłaszać różne zagrożenia, uciążliwości czy przestępstwa na swoim osiedlu czy ulicy. Mapa jest interaktywna. Można na niej zaznaczać np. źle oznakowane drogi, miejsca handlu i używania narkotyków, wybryki chuligańskie. Policjanci muszą te sygnały sprawdzić i im zaradzić. W miejscach newralgicznych pojawia się więcej patroli. Program cieszy się ogromnym zainteresowaniem, odnotowano już ponad 52 tys. zgłoszeń.

To bardzo pozytywna informacja, nie dlatego, że urzeczywistnia się skuteczna wizja Brattona, ale coś znacznie cenniejszego. To przejaw, że społeczeństwo obywatelskie, troska o dobro wspólne, bezpieczeństwo jednak są obecne w Polsce. A policja nie jest traktowana jako aparat represji, ale instytucja służąca państwu i obywatelom, z którą opłaca się współdziałać właśnie w imię dobra wspólnego. To krzepiące.

Reklama
Reklama
Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Kto odpowiada za brzydkie napisy w WC?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama