Fakty i badania obnażają próby manipulacji np. ze strony koncernów produkujących urządzenia, stanowiące nowe pola eksploatacji twórczości. Trzeba też uświadomić sobie „strategię zaniechania" rządzących wobec artystów po 1989 roku, szczególnie widoczną po 2004 roku na tle rozwiązań w krajach UE. Część z nich wynikała z zajmowania się pilniejszymi sprawami, z braku woli politycznej, część z liberalnego paradygmatu.
Ustawa o uprawieniach artysty zawodowego tworzy ramę socjalną dla artystów, ale niekoniecznie „tych ze stolicy". W powszechnym odbiorze medialnym zaczęto artystów kojarzyć z celebrytami. Na tym polegał m.in. problem komunikacyjny rządowego Funduszu Wsparcia Kultury, który stał się pod koniec 2020 roku aparatem tlenowym dla wielu artystów egzystujących na minimalnych pensjach lub bez etatów. Spotkał się z medialnym linczem również z uwagi na to, że w konkursowej transparentności, wyświetlił porównawczo wszystkie podmioty, w tym popularne nazwiska, których wnioski zweryfikowano dopiero na etapie zawierania umów. Tymczasem tylko 6-7% artystów można zaliczyć do osób zamożnych. 60% aktorów, muzyków klasycznych i rozrywkowych, tancerzy, artystów ludowych, twórców z obszarów literatury, filmu, sztuk wizualnych itp. zarabia poniżej średniej krajowej, a 30% znajduje się w bardzo trudnym położeniu, oznaczającym zarobki poniżej minimalnej pensji. Większość z nich nie pracuje w systemie etatowym (w teatrach, filharmoniach, innych zespołach artystycznych, czy domach kultury umowy na czas nieokreślony posiada jedynie 14% artystów), a prowadzi zarejestrowaną działalność gospodarczą lub jeszcze częściej działa na podstawie umów cywilnoprawnych i nie stać ich na opłacanie składek ubezpieczenia.
Ustawa o prawie autorskim wprowadziła w latach 90-tych tzw. opłaty reprograficzne i od czystych nośników dla producentów i importerów urządzeń, które umożliwiały m.in. kopiowanie utworów i zarejestrowanych artystycznych wykonań. Szybki postęp technologiczny dawno ograniczył znaczenie kserokopiarek, czy urządzeń do przegrywania kaset magnetofonowych, płyt CD czy DVD i zdezaktualizował zapisy tej ustawy. Tymczasem kopiowanie, czy nieodpłatne odtwarzanie utworów i artystycznych wykonań ma dziś miejsce na urządzeniach nowej generacji: komputerach, tabletach, smartfonach, które podlegają takiej opłacie w większości krajów UE. Jeżeli mamy równać do standardów europejskich, to znaczne dziś marże producentów od milionów tych urządzeń ulegną niewielkiemu zmniejszeniu (1-4% przychodu) przez uwzględnienie tych opłat. Jeżeli korzystasz na urządzeniach z czyjejś twórczości, to choć symbolicznie za to płacisz.
Prace nad ustawą o uprawnieniach artysty zawodowego miały trudny przebieg, a czasem burzliwy charakter. Dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, dr Artur Szklener, koordynujący prace nad nią, zaprosił do zespołu przedstawicieli niemal wszystkich interesariuszy i stron debaty. Różny charakter i specyfika wykonywania zawodów artystycznych nie pomagała w wypracowaniu systemowych rozwiązań. Obawiano się arbitralności urzędniczej. Kluczem dla zbudowania zaufania wokół projektu, okazał się mechanizm dobrowolności wchodzenia do systemu: chcesz korzystać z uprawnień socjalnych, z okresowej dopłaty do składki na ubezpieczenie społeczne, potwierdź swoje uprawnienia. A te wynikają z odpowiedniego wykształcenia lub z dorobku poświadczonego przez reprezentatywne stowarzyszenia i związki twórcze. Uzyskiwanie uprawnień artysty jest więc nieobowiązkowe dla wykonywania zarobkowej działalności artystycznej. Nad całym procesem ma czuwać Rada Polskiej Izby Artystów, w której składzie 14 z 21 miejsc obejmą organizacje reprezentujące artystów.
Dopłaty do składki ubezpieczeniowej będą pochodzić z Funduszu Wsparcia Artystów. Fundusz ten, podobnie jak organizacje zbiorowego zarządzania prawami, będzie zasilany z opłaty reprograficznej. Producenci urządzeń, którzy będą ją płacić, przez swoje zrzeszenia czy wywierając wpływ na stowarzyszenia konsumenckie, lobbują na polityków czy media, broniąc się przed ponoszeniem tych opłat. Uprawiają propagandę, uzurpując sobie status obrońców wolności i demokracji, faktycznie odbierając prawo do słusznych wynagrodzeń twórcom i artystom z tytułu korzystania na tych urządzeniach z ich utworów i artystycznych wykonań. A każdy miesiąc odroczenia wejścia w życie ustawy, oznacza ich większe zyski. Opłata reprograficzna jest tymczasem transferowana do stowarzyszeń artystów niemal we wszystkich krajach Unii Europejskiej.