W miniony wtorek, 20 czerwca w samo południe, ważyły się losy reformy Krajowej Rady Sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości. Trybunał Konstytucyjny miał bowiem rozstrzygnąć spór pomiędzy sędziami a ministrem sprawiedliwości. Pierwsi od wielu miesięcy protestują przeciwko reformie autorstwa Zbigniewa Ziobry; minister za wszelką cenę chce i Radę, i sądy zreformować po swojemu. Na ten wyrok czekali więc wszyscy – i przeciwnicy reformy, i jej zwolennicy. Już kilka dni przed terminem rozprawy spekulowano, co zrobi Trybunał. Minister nawet wycofał z bloku głosowań oba projekty (o zmianie KRS i prawa o ustroju sądów powszechnych), pokazując w ten sposób, że zanim zostaną uchwalone, Sejm chce mieć gwarancję, że to, co proponują, jest zgodne z konstytucją.