Trudno zrozumieć, dlaczego projekt wykracza poza materię art. 108 ust. 3 ustawy. W rezultacie są w nim postanowienia o nieprzemyślanych konsekwencjach. Problematyka wykraczająca poza zakres bezpośrednio wynikający z wyroku Trybunału powinna być uregulowana, po należytym przedyskutowaniu, w osobno przygotowanej całościowej nowelizacji zasad ZZ. Nie wydaje się, by wystarczającym argumentem za ich przyjęciem były tu postulaty wielkich użytkowników twórczości.
Trudno też zrozumieć sens uzupełnienia art. 104 o obowiązek stosowania ustawy o rachunkowości oraz obowiązek składania przez OZZ rocznych sprawozdań z opinią biegłego rewidenta. Ustawa o rachunkowości rozstrzyga zakres swojego obowiązywania. Tymczasem projekt daje umocowanie ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego do określania „szczegółowego zakresu sprawozdań” składanych przez OZZ. Jest to zbędne w świetle obowiązującego art. 104 ust. 1. Przepis ten nakłada na OZZ obowiązek wykonywania ZZ z zachowaniem należytej staranności, powierzając ministrowi kultury nadzór w tym zakresie, z rygorem utraty statusu OZZ. Termin „należyta staranność” jest najbardziej pojemnym określeniem treści poddanych temu nadzorowi obowiązków OZZ. Ponadto w obowiązującej ustawie zawarto wiele szczególnych obowiązków, takich jak zakaz odmawiania licencji na ZZ, zakaz odmawiania przyjmowania pod ochronę bez ważnych powodów oraz nakaz równego traktowania. Wykonując uprawnienia nadzorcze, minister może przecież żądać wszelkich informacji lub dokumentów, których uzyskanie od OZZ uzna za potrzebne w kontekście oceny należytego wykonywania ZZ.
[srodtytul]Nierówność stron[/srodtytul]
W sposób nadmiernie rozbudowany uregulowano kwestię zatwierdzania tabel, wprowadzając nieuzasadnione uprzywilejowanie wielkich użytkowników. W szczególności nadmiernie obszerne, a jednocześnie zawierające luki i błędy, są uregulowania dotyczące Komisji Prawa Autorskiego (KPA). Część tych postanowień ma ponadto charakter instrukcyjny, a więc nie wymaga regulowania w ustawie. Zdumienie wywołują postanowienia szczegółowe, np. dopuszczające prowadzenie postępowania przy obecności 2/3 składu trzyosobowego i 3/5 składu pięcioosobowego. Dotyczy to odpowiednio także wyboru przewodniczącego składu powołanego do zatwierdzenia TW. Jedynie orzeczenie końcowe wymaga obecności pełnego składu. Oznacza to, że postępowanie może być prowadzone bez arbitrów wskazanych przez jedną stronę lub wyznaczonych z grona podmiotów reprezentujących różne grupy interesów (twórców i artystów oraz organizacji użytkowników).
Nierówność stron polega na tym, że ze strony twórców do wskazywania arbitrów lub do udziału w postępowaniu o zatwierdzenie TW oraz w postępowaniu przed sądem uczestnikami są uprawnione OZZ i stowarzyszenia twórcze (wymienienie tych ostatnich jest w istocie uprawnieniem czysto dekoracyjnym, gdyż w rzeczywistości organizacje twórcze nie dysponują organizacyjnymi i finansowymi możliwościami działania w tym zakresie), a jeśli idzie o użytkowników – nie tylko organizacje ich zrzeszające, ale także organizacje radiowe i telewizyjne. Z uprzywilejowanej pozycji korzystają więc wszyscy nadawcy, także najdrobniejsi.
Uważam za uzasadnione nałożenie na OZZ obowiązku składania TW do zatwierdzenia w odniesieniu do tych obszarów, w których OZZ działa z umocowania ustawowego, a więc niezależnie od mandatu udzielonego przez twórcę lub artystę. Dlaczego jednak takim obowiązkiem ma być objęte także odtwarzanie utworów i artystycznych wykonań? Nie ma w tym żadnej logiki. Należałoby objąć obowiązkiem zatwierdzania TW albo wszystkie pola objęte ZZ, albo jedynie te, na których ZZ jest wykonywane z mandatu ustawowego, co stanowi szczególny tytuł do nałożenia na OZZ obowiązku występowania o zatwierdzenie TW.