[b]Sąd Najwyższy w wyroku z 14 stycznia 2010 r. orzekł, że spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dóbr osobistych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=651583499171710B5E0BD7ED11957654?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] (IV CSK 307/09). Podobnie sąd ten wypowiedział się w uchwale z 22 października 2010 r. (III CZP 69/10). [/b]
Tezy tych orzeczeń pokazują, jak na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat w cywilistyce zmieniały się poglądy na temat rekompensaty szkód poniesionych na skutek śmierci osoby bliskiej. Warto prześledzić tę ewolucję i zastanowić się nad perspektywami tej instytucji w polskim prawie.
Jeszcze do niedawna za utrwalone można było uznać stanowisko, że osoby pośrednio poszkodowane śmiercią osoby bliskiej mogą się domagać odszkodowania za szkody wyłącznie majątkowe. Temu celowi służyło przede wszystkim stosowne odszkodowanie za znaczące pogorszenie się sytuacji życiowej, obowiązek pokrycia kosztów leczenia i pogrzebu oraz ewentualnie zapłata renty (art. 446 § 1 – 3 k. c.). Pogląd taki, wraz z szerokim uzasadnieniem, prezentował przede wszystkim prof. Adam Szpunar (np. w pozycji „Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową”).
Jednocześnie wielokrotnie zwracano uwagę na niedoskonałość tych regulacji. Co prawda stosunkowo szeroko rozumiano samo pojęcie „członków rodziny” [b](Sąd Najwyższy w wyroku z 13 kwietnia 2005 r. sygn. akt IV CK 648/04 uznał, że pokrewieństwo nie stanowi wyłącznego kryterium zaliczenia do najbliższych członków rodziny w rozumieniu art. 446 § 3 k. c.)[/b], to jednak samo wykazanie szkody wiązało się z trudnościami dowodowymi. Stosowne odszkodowanie cechuje większy wyróżnik majątkowej, materialnej straty.
[srodtytul]Próby godne przypomnienia[/srodtytul]