[b]Zamieszczony w „Rzeczpospolitej” 29 listopada obszerny wywiad nowego prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzeja Zwary ("[link=http://www.rp.pl/artykul/55760,570787-Nie-budujmy-prawniczej-mafii.html]Nie budujmy prawniczej mafii[/link]") należy z całym szacunkiem potraktować jako wypowiedź programową. Wymaga więc polemiki. [/b]
Niezrozumiały i niczym nieuzasadniony jest pogląd, że „umożliwienie adwokatom pracy na etacie… byłoby niezwykle korupcjogenne. A państwu chyba nie powinno zależeć na budowaniu prawniczej mafii”. Czy tego rodzaju wypowiedź oznacza kompletny brak zaufania do etosu adwokatury i moralnego zachowywania się jej członków? Czy też może jest sugestią, że tysiące radców prawnych wykonujących od dziesiątków lat zawód w stosunku pracy tworzy taką mafię? Czy powszechna w adwokaturze praktyka wykonywania stałej zewnętrznej obsługi prawnej przez duże kancelarie poprzez delegowanie jednego prawnika do codziennej, bieżącej obsługi klienta w jego siedzibie jest też korupcjogenna?
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wbrew twierdzeniom pana prezesa nie uznał, że prawnik zatrudniony na podstawie umowy o pracę nie korzysta z ochrony tajemnicy zawodowej. Stwierdził natomiast, że będąca w dyspozycji pracodawcy jego korespondencja wewnętrzna z takim prawnikiem nie korzysta z ochrony, co nie zwalnia takiego prawnika z obowiązku dochowania tajemnicy.
Nie jest celowe, jak twierdzi pan prezes, rozwiązanie problemu zakresu usług świadczonych przez doradców prawnych przez przyznanie im spraw z zakresu usług prawniczych (pomocy prawnej), które nie należą do kompetencji radcy czy adwokata. Oznaczałoby to bowiem ograniczenie zakresu spraw objętych świadczeniem pomocy prawnej przez radcę lub adwokata. Natomiast Trybunał Konstytucyjny uznał, że doradcy prawni mogliby świadczyć pomoc prawną w prostych, nieskomplikowanych sprawach, bez zastępstwa procesowego, ale te sprawy oczywiście nadal wchodziłyby w zakres pomocy prawnej świadczonej przez radcę lub adwokata.
Ponawiana od lat przez adwokaturę propozycja, by radcowie prawni chcący bronić również w sprawach o przestępstwa przechodzili do adwokatury, wskazuje na zupełne niezrozumienie intencji środowiska radców prawnych. Uważamy bowiem, że po prostu nie ma już podstaw do różnicowania w tym zakresie uprawnień obu zawodów.