Reklama

Adwokat o związkach partnerskich

Podstawą konstytucyjną wszelki regulacji ustawowych, regulujących prawa i obowiązki związane z małżonków, rodziny, rodziców i dzieci jest art. 18 Konstytucji RP. Nie zmienia tego fakt, że Konstytucja RP jest aktem uchwalonym w chwili, kiedy zdecydowana większość ustaw regulujących te zagadnienia już obowiązywała. W tym kontekście należy rozpatrywać zasadność projektów ustaw o związkach partnerskich - pisze adwokat

Publikacja: 01.02.2013 19:01

Jacek Kędzierski, adwokat

Jacek Kędzierski, adwokat

Foto: archiwum prywatne

Nie jest prawdą, jakoby osoby mające odmienne preferencje seksualne były w Polsce w jakikolwiek sposób represjonowane. Po prostu ta przypadłość nie jest przedmiotem zainteresowania przez jakąkolwiek dziedzinę prawa, a przypomnieć wypada, że do 1932r. współżycie homoseksualne stanowiło w Polsce przestępstwo. Jest jedynie tak, że z tytułu popadnięcia w tę przypadłość prawo nie przyznaje żadnych uprawnień,  a zwłaszcza tych, które przyznano małżeństwo i rodzinie, ani też konsekwencji. Niby dlaczego prawa te należałoby przyznać? Istniejące prawa i obowiązki są konsekwencją definicji małżeństwa i wynikającej z tej definicji istoty tej instytucji. Przyzwyczailiśmy się i nie ma powodu, aby to przyzwyczajenie porzucać, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, zawarty w celu wspólnego pożycia oraz wspólnej prokreacji, z czego wynika, że małżeństwo służy istnieniu rodzaju ludzkiego i to właśnie jest racją jego ochrony i przyznania mu praw. Związki homoseksualne, bo stosując kantowski system etyczny, ponoć znany dobrze jednemu ze współtwórców projektu, gdyby wszyscy nagle związali się w relacje homoseksualne, ludzkość by wyginęła. A przecież należy postępować według takiej reguły, którą chciałoby uczynić regułą powszechną.    Następstwem m. inn. tego poglądu jest art. 18 Konstytucji, zgodnie z którym małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką państwa. Żaden inny związek osobowy, czy to pomiędzy osobami tej samej płci, czy też różnych płci na taką ochronę w przekonaniu twórców Konstytucji RP, a większość ich była wówczas lewicowa, nie zasługiwał, aczkolwiek konkubinat momentami jest uwzględniany, np.  w procedurze karnej.

Perfidia całej tej akcji ze związkami partnerskimi wyraża się w tym, że z heteroseksualnymi parami niesformalizowanymi, czyli konkubinatami usiłuje się zrównać pary homoseksualne, co uwłacza godności konkubentów. Przypomina mi to perfidny zabieg zastosowany w Ameryce, wciągnięcia w akcję legalizacji związków homoseksualnych tych, którzy kilkadziesiąt lat wcześniej walczyli o legalizację małżeństw mieszanych rasowo, aczkolwiek heteroseksualnych.

W Sejmie trwają prace legislacyjne nad dwoma projektami ustaw wprowadzających w Polsce związki partnerskie. Podaje się że ratio legis tej regulacji jest to, że już teraz liczne pary pozostają w konkubinatach. Sugerowałoby to, że celem wprowadzenia związków partnerskich ma być delegalizacja konkubinatu. Nic takiego, albowiem wg projektu ugrupowań libertyńsko-lewicowych konkubinat miałby trwać nadal, także po „legalizacji" związków partnerskich. Wynika to z projektu zmiany art., 691 k.c. regulującego wstąpienie w stosunek najmu lokalu mieszkalnego po zmarłym najemcy. W następstwie uchwalenia ustawy prawo to przysługiwałoby małżonkowi, partnerowi oraz osobie pozostającej w faktycznym pożyciu. Konkubinat zachowany jest również w znowelizowanych przepisach kpk w obydwu projektach. Czyli nie o delegalizację konkubinatu, co byłoby pewnym uporządkowaniem tego typu spraw, tu chodzi, na co pozwolę sobie zwrócić uwagę jednemu z podmiotów, któremu umożliwiono udział w konsultacjach nad projektem ale o wprowadzenie jeszcze większego nieporządku. Prawo znałoby bowiem trzy formy pożycia osób różnych płci: 1/ małżeństwo, 2/ związek partnerski, 3/ konkubinat. Ta trzecia - nieformalna, ale w pewnych stopniu uwzględniona w ustawach, niejednokrotnie obok dwóch pierwszych.

Nie wiadomo zatem o co chodzi, a jak nie wiadomo, o co chodzi, to z pewnością chodzi o pieniądze. Tak w istocie jest, bo najczęściej artykułowanym argumentem „za" jest ten, że w chwili obecnej trwającym w związkach nieformalnym nie przysługują ulgi podatkowe jak osobom spokrewnionym. Osoby te kierują się zatem tylko i wyłącznie chęcią osiągnięcia korzyści majątkowych z tytułu trwania w związku partnerskim. Od lat analizuję poczynania resortu finansów w zakresie wprowadzenie ulg dla wychowanków rodzin zastępczych, którzy niejednokrotnie nawet po osiągnięciu pełnoletniości trwają w rodzinie zastępczej, uznawane de facto przez opiekunów jako dzieci przysposobione. Od lat z żelazną konsekwencją resort finansów odmawia zaliczenia tych osób do I grupy podatkowej.    Wśród konsultantów parlamentarnych nie znalazłem ani opinii Ministerstwa Finansów, ani też ani jednej gminy, czy też związku gmin, pomimo, że uregulowania podatkowe zawarte w projektach biją w ich interesy finansowe.

Jaki jest jednak podstawowy zarzut pod adresem projektów. Otóż, pozostają one w sprzeczności z art. 18 Konstytucji RP.  Przystępując do prac nad legalizacją związków partnerskich należałoby zacząć od zmiany treści tego przepisu. Powinien on otrzymać treść następującą:

Reklama
Reklama

Art. 18. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, oraz związek partnerski jako związek kobiety i mężczyzny, kobiety i kobiety, albo mężczyzny i mężczyzny,  rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo i inne relacje istniejące pomiędzy partnerami znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

Dopiero istnienie w Konstytucji RP przepisu tej treści dałoby podstawę do uchwalenia ustawy o związkach partnerskich i nowelizacji ponad 100 ustaw w celu uwzględnienia w nich praw i obowiązków partnerów.  Oczywiście, na taką nowelizację projektodawcy nie zdecydowali się. Z prostej przyczyny, że zmiana Konstytucji obwarowana jest rygorami zawartymi w art. 235 Konstytucji RP i rygorom tym, zwłaszcza większości 2./3 nie byli by w stanie sprostać. Przepis ten daje ponadto możliwość przeprowadzenia referendum zatwierdzającego zmianę tego przepisu Konstytucji RP,  jako że dotyczy on podstawowych zasad ustrojowych.

Jacek Kędzierski, adwokat

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Kto odpowiada za brzydkie napisy w WC?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Wczasowa łódka konna, czyli o zakazie reklamy alkoholu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama