Swastykowa afera z Białegostoku doprowadziła do odwołania szefa tamtejszej prokuratury

Stało się: szef prokuratury, która odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie rysunku swastyki na ruderze białostockiego budynku, złożył wniosek o odwołanie go, uprzedzając tym samym nieuchronny ruch swoich przełożonych.

Publikacja: 04.09.2013 18:22

Swastykowa afera z Białegostoku doprowadziła do odwołania szefa tamtejszej prokuratury

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Głośna wakacyjna historia, którą żyły nie tylko wiodące w Polsce media, ale również politycy z pierwszych stron gazet, znalazła swój oczekiwany finał. Z krótkim morałem: prokuratorze, uważaj, pewnych spraw nie można lekceważyć. Nawet jeżeli na pierwszy rzut oka zakrawają na absurd.

Argument o swastyce jako azjatyckim symbolu szczęścia z prokuratorskiego uzasadnienia odmowy wszczęcia śledztwa był głupi i niepotrzebny, choć to tylko  wyrwany z kontekstu fragment. Zasługiwał na krytykę czy wręcz lekceważenie.

Trudno natomiast oczekiwać, aby prokuratura miała ścigać, może - jak oczekiwano - ściągając najlepszych śledczych z Warszawy,  autora  głupiego napisu na murze. Bo niby kubeł z farbą to za mało. Jeżeli bowiem przyjąć taki punkt widzenia, blisko będzie nam do  książkowych historii ze Związku Radzieckiego. A pod naciskiem mediów śledczy,  którym już  przypisywano  ciągoty antysemickie, zamiast przestępców będą musieli ścigać gówniarzy malujących napisy na śmietnikach swoich osiedli.

Taka wizja okazała się zresztą wielce realna.  Nagonce na prokuraturę rozpętanej po tym zdarzeniu przez „Gazetę Wyborczą" i TVN szybko ulegli minister spraw wewnętrznych i prokurator generalny, którzy na sugestie, że prokuratorzy to „antysemici", zareagowali  deklaracją utworzenia „oficerów ideologicznych" w każdej jednostce . Uświadamialiby śledczym wagę prowadzonych spraw.

Cała sprawa można doszukać się też głębszego morału. Niejednokrotnie  wiodące media, również zagraniczne,  głosiły, że Polacy to rasiści, homofobi czy antysemici. Opinie takie znalazły się  nie tylko w głośnym materiale BBC o Polsce tuż przed Euro 2012, który wręcz zniechęcał do przyjazdu do tego niebezpiecznego kraju, ale również w ostatnim raporcie Departamentu Stanu USA o Europie Środkowo-Wschodniej.

Ansysemickiej, rasistowskiej czy homofobicznej agresji nie potwierdzają  jednak policyjne ani sądowe statystyki. Wynika z nich, że są to w Polsce  jest to problem wręcz marginalny.

Afera swastykowa, czy podobna w Kielcach, gdzie prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w podobnej sprawie, daje odpowiedź dlaczego.

Bo w Polsce rasizm czy homofobia kwitnie, tylko nie chce jej się ścigać prokuratorom i funkcjonariuszom o zmąconych nienawiścią umysłach. Przykład swastyki na ruderze w Białymstoku świadczy o tym dobitnie.

Głośna wakacyjna historia, którą żyły nie tylko wiodące w Polsce media, ale również politycy z pierwszych stron gazet, znalazła swój oczekiwany finał. Z krótkim morałem: prokuratorze, uważaj, pewnych spraw nie można lekceważyć. Nawet jeżeli na pierwszy rzut oka zakrawają na absurd.

Argument o swastyce jako azjatyckim symbolu szczęścia z prokuratorskiego uzasadnienia odmowy wszczęcia śledztwa był głupi i niepotrzebny, choć to tylko  wyrwany z kontekstu fragment. Zasługiwał na krytykę czy wręcz lekceważenie.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia
Opinie Prawne
Łukasz Guza: PiS straci przez weto w sprawie składki
Opinie Prawne
Wojciech Hermeliński: Kto ostatni w kolejce do głosowania?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Ostrzejszy kodeks karny nie zapewni bezpieczeństwa lekarzom
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Pomysły resortu rodziny nie pokrywają się z oczekiwaniami firm
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku