Po zajściach na 11 listopada sądy zdały egzamin z ekspresowego orzekania

Orzeczenia wydane po poniedziałkowych zajściach w stolicy pokazują, że w sprawach oczywistych szybki wyrok jest możliwy.

Publikacja: 15.11.2013 08:14

Agata Łukaszewicz

Agata Łukaszewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Po zajściach w stolicy, do których doszło 11 listopada, policja zatrzymała ponad 70 osób. Sądy miały znów szansę sprawdzić się w ekspresowym orzekaniu. Gdy tylko mogły, zastosowały tzw. tryb przyspieszony. Dziewięciu z 17 chuliganów, którzy brali udział w burdach w Warszawie, usłyszało ekspresowe wyroki. Ogłosił je śródmiejski Sąd Rejonowy. Dwóch sprawców dostało kary już następnego dnia; siedmiu – 13 listopada.  Byli i tacy, którzy sami o nie poprosili i dobrowolnie poddali się karze.

Takie zachowanie warszawskiego sądu to kolejny, po Euro 2012, dowód na to, że szybki tryb, chociaż używany tylko w wyjątkowych sytuacjach, jest w naszej procedurze potrzebny. Szybki tryb potrafi też być surowy. Dowód? Cztery osoby zostały skazane na trzy miesiące pozbawienia wolności. Jedna na karę grzywny, jedna na sześć miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na trzy lata, a ostatnia na karę ograniczenia wolności.

Wyroki nie są jeszcze prawomocne. Jeśli jednak się utrzymają w wyższej instancji, będzie to dowód na to, że szybka i nieuchronna kara jest rzeczywiście możliwa. Czy skuteczna,  dopiero się okaże.

Oczywistością jest, że szybkie wyroki nie byłyby możliwe, gdyby nie sprawne działanie policji i dobrze napisane przez nią wnioski o ukaranie sprawców. Tym razem się to udało. Pomógł policji także coraz lepszy monitoring.  A to podstawa sfery dowodowej. Dobre, wyraźne zdjęcie ułatwia i  przyspiesza zbieranie dowodów. Pozwala zidentyfikować sprawcę i przypisać mu konkretne i określone, wykraczające poza prawo zachowanie. Wówczas przygotowanie samego wniosku staje się tylko formalnością.

Jeśli jakość zdjęć jest kiepska (a tak niestety  się zdarza, gdy monitoring  miejski jest przestarzały), jedynym dowodem, np. zajść na konkretnej ulicy czy w konkretnym miejscu, są  zeznania świadków, i to najczęściej policjantów. Jeśli mają służbę, zeznań nie złożą, a bez nich nie ma wniosku o ukaranie. Taka sprawa ma niewielkie szanse na zakończenie w ekspresowym tempie. A to oznacza, że pierwszy wyrok zapadnie najwcześniej za kilka miesięcy. W efekcie sprawca zadymy czy jej czynny uczestnik przez długie miesiące będzie mógł się czuć bezkarny i cieszyć się wolnością.

Polski tryb przyspieszony nie jest wśród sędziów popularny. Jak twierdzą jednak jego zwolennicy, dobrze, że mimo braku przekonania do ekspresowego sądzenia sędziowie decydują się sięgnąć po szybkie rozstrzygnięcia, kiedy możliwe jest ich zastosowanie.

Tryb przyspieszony pojawił się w 2007 r. za sprawą Zbigniewa Ziobry, ówczesnego ministra sprawiedliwości. W pierwszym roku w sądach ekspresowych zapadło 36 tys. wyroków, rok później było ich już tylko 8 tys., a przez ostatnie trzy lata – po niespełna tysiąc.

Sądy karały głównie pijanych kierowców i rowerzystów (80 proc.), a więc sprawców przestępstw czy wykroczeń oczywistych i nieskomplikowanych dowodowo.

Szybki tryb jest w zasadzie przewidziany tylko dla  pewnej kategorii spraw. Mogą być w nim rozpoznawane sprawy o przestępstwa, dla których prowadzone jest dochodzenie, czyli np. czyny chuligańskie, jak niszczenie mienia, znieważanie, groźby karalne, sprawy związane z pijanymi kierowcami itp. Warunkiem (podstawowym) jest ujęcie sprawcy na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem oraz doprowadzenie go w ciągu 48 godzin przed oblicze sądu wraz z wnioskiem o rozpoznanie sprawy w przyspieszonym trybie.

Ograniczony do minimum czas sprawia, że sprawa, która trafia przed oblicze ekspresowego sądu, musi być prosta do osądzenia.

Po zajściach w stolicy, do których doszło 11 listopada, policja zatrzymała ponad 70 osób. Sądy miały znów szansę sprawdzić się w ekspresowym orzekaniu. Gdy tylko mogły, zastosowały tzw. tryb przyspieszony. Dziewięciu z 17 chuliganów, którzy brali udział w burdach w Warszawie, usłyszało ekspresowe wyroki. Ogłosił je śródmiejski Sąd Rejonowy. Dwóch sprawców dostało kary już następnego dnia; siedmiu – 13 listopada.  Byli i tacy, którzy sami o nie poprosili i dobrowolnie poddali się karze.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego