„Nocnik” można czytać, a nie kolportować

Rozmowa z prof. Ewą Nowińską z Katedry Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, adwokatem

Publikacja: 25.02.2014 15:34

prof. Ewa Nowińska

prof. Ewa Nowińska

Foto: Fotorzepa, PK Piotr Kowalczyk

Rz: Andrzej Żuławski ma przeprosić Weronikę Rosati za nadanie Esterce, bohaterce jego książki „Nocnik", cech pozwalających ją rozpoznać. Do tej pory sądy uznawały, że postać nie musi być wskazana po nazwisku, ale rozpoznawalna dla przeciętnego czytelnika. A ten o Rosati może nie słyszeć.

Ewa Nowińska:

Do naruszenia dóbr osobistych dochodzi też, gdy dana postać jest rozpoznawalna w danym kręgu towarzyskim. Nie chodzi zatem o rozpoznawalność powszechną. W takich procesach nie obiektywizuje się znajomości danej osoby. Choć oceny, czy doszło do zagrożenia lub naruszenia dóbr osobistych, dokonuje się poprzez ustalenie, czy w powszechnym odczuciu dane działanie może mieć negatywny wpływ np. na dobre imię poszkodowanego.

Sąd Okręgowy formalnie nie orzekł zakazu kolportażu „Nocnika". Można go kupić np. na Allegro. Czy sprzedający i kupujący narażają się na sankcje?

Kupujący nie. Sprzedający ewentualnie tak, ale od momentu egzekwowania wyroku.

Czy wyobraża sobie pani korektę 160 stron, czego domaga się Rosati? Czy to wykonalne i może być orzeczone?

To kwestia techniczna. Oczywiście, jeśli sąd wskaże fragmenty, które należy usunąć, to formalnie należy w odpowiednim trybie książkę wycofać z obrotu, a następnie wydrukować nowe egzemplarze, bez wskazanych w wyroku fragmentów.

Uzasadnienie tej sprawy sąd przedstawił bez udziału publiczności. Czy nie powinien przed nią wyłuszczyć przynajmniej kwestii prawnych?

To już zależy od sądu i stanu faktycznego. Być może kwestii prawnych nie dało się oddzielić od faktów.

Proces i przeprosiny zwracają uwagę na książkę. Gdyby do pani przyszedł klient z podobną sprawą, przestrzegłaby go pani przed takim ryzykiem?

Oczywiście, ale decyzja należy do klienta. Adwokat musi się starać pokierować procesem z najlepszym dla niego skutkiem. Typowe dla usuwania skutków naruszenia dóbr osobistych jest żądanie opublikowania przeprosin. Jeśli treść przeprosin przytacza obficie obraźliwą wypowiedź, może zniweczyć ich sens i sens całego procesu. Należy zatem roszczenie publikacyjne ograniczać do ogólnego przeproszenia za naruszenie dóbr osobistych.

Rz: Andrzej Żuławski ma przeprosić Weronikę Rosati za nadanie Esterce, bohaterce jego książki „Nocnik", cech pozwalających ją rozpoznać. Do tej pory sądy uznawały, że postać nie musi być wskazana po nazwisku, ale rozpoznawalna dla przeciętnego czytelnika. A ten o Rosati może nie słyszeć.

Ewa Nowińska:

Pozostało 85% artykułu
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"