Zwykło się uważać, że teoretycy prawa karnego nie mają dostatecznej wiedzy praktycznej, która pozwoliłaby im proponować odpowiednio operatywne zapisy prawne. Zapomina się jednak, że tak jak teoretyk nie widzi dostatecznie dobrze problemów praktyki, tak praktyk nie sięga wzrokiem poza swoje konkretne sprawy i warunki działania. Stąd u praktyków mamy dziewięć diagnoz problemów wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych i tyleż pomysłów na ich rozwiązanie: każda instancja, każdy zawód prawniczy widzi to bowiem inaczej.
Jest jeszcze drugie istotne ograniczenie zarówno teoretyków, jak i praktyków karnistów. Ci pierwsi widzą regulacje prawne w perspektywie spójności systemu instytucjonalnego i doktrynalnej. Ci drudzy zwracają uwagę przede wszystkim na wpływ rozwiązań prawnych na doskwierające im konkretne ograniczenia. Tymczasem konieczna jest trzecia perspektywa, rzadko dostrzegana, a dla działań nakierowanych na reformę modelową prawa karnego kluczowa. Jest nią zarządcze ujęcie systemu wymiaru sprawiedliwości, optymalizowanie kosztów, zasobów ludzkich i czasu, realizacja wartości związanej ze sprawiedliwością i stosunkowo krótkim czasem potrzebnym na jej wymierzenie. Brak wiedzy o systemowych problemach wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych musi prowadzić analityka do bardzo zsubiektywizowanej perspektywy.
Niższa jest cena przestępstwa
Lekceważenie tej ostatniej perspektywy przez Andrzeja Jankowskiego („Chrońmy kodeksy przed politykami", „Rzecz o Prawie" z 2 kwietnia) pozbawia słuszności głoszoną przez niego tezę, że sędziowie korzystają szeroko z kar pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem, bo mają świadomość problemów zakładów karnych. W trakcie konsultacji nad projektem nowelizacji kodeksu karnego sędziowie, którym prezentowaliśmy problemy strukturalne wymiaru sprawiedliwości związane ze strukturą orzekanych kar, nieraz przecierali oczy ze zdumienia, jak wielką fikcją jest egzekucja kar. Oto kilka przykładów.
Mamy jeden z najniższych poziomów przestępczości w UE i jednocześnie najwięcej osób osadzonych na 100 tys. mieszkańców. Zakłady karne mieszczą obecnie ok. 85 tys. skazanych przy powierzchni przeliczeniowej 3 mkw. na osobę, przy czym europejskie organy ds. przeciwdziałania torturom i nieludzkiemu traktowaniu domagają się od nas ?4 mkw. Na wykonanie kar izolacyjnych czekają skazania z nieco ponad 70 tys. orzeczeń.
Orzecznictwo zdewaluowało „cenę" za przestępstwo. Nawet w przypadku czynów zagrożonych pozbawieniem wolności od 2 do 12 lat dominuje kara dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na lat pięć. Niemal wobec 400 tys. skazanych orzeczono probacyjnie ujętą karę pozbawienia wolności dwa, trzy lub cztery razy bez zarządzenia wykonania kary wcześniej wymierzonej. Dominuje brak łączenia tej reakcji prawnokarnej ze środkami karnymi lub obowiązkami probacyjnymi. Wobec tego braku realnej dolegliwości kar częstsze są powroty do przestępczości, i to mimo ogólnego spadku populacji.