Tomasz Pietryga: Ktoś tu ściemniał na pożegnanie?

Zapowiadając w Sejmie reformę ulgi na dzieci, Donald Tusk nie powiedział wszystkiego. Teraz okazuje się, że rzeczywistość nie będzie tak różowa.

Publikacja: 10.09.2014 19:14

To groteskowe. Odchodzący premier na ostatnim posiedzeniu Sejmu naobiecywał wiele. Nalewając przed swoją dymisją do baku Platformy świeżego paliwa, dał jej napęd w sondażach wyborczych.

Z wystąpień samego Tuska i jego ministrów wynikało, że dla każdego będzie coś pozytywnego. Powody do radości oprócz emerytów i rencistów miały szczególnie rodziny wielodzietne. Dowiedziały się, że nie tylko odpis podatkowy na trzecie i czwarte dziecko ma zwiększyć się o 20 proc. , ale również ruszy mechanizm pozwalający skorzystać z preferencji mimo niskiego podatku. Przypomnijmy, że kwotę ulgi odlicza się od PIT. Większość rodzin wielodzietnych ma na tyle niskie dochody i płaci na tyle niską daninę, że nie może odliczyć ulgi w całości (chodziło o blisko milion rodzin). Po zmianach urząd skarbowy miałby im zwracać maksymalną kwotę odliczenia. W efekcie obecna ulga na dzieci miała być przekształcona w coś w rodzaju zasiłku .

Teraz, kiedy opublikowano projekt ustawy, która ma wprowadzić reformę ulgi na dzieci, okazuje się, że premier nie powiedział wszystkiego.

Z projektu wynika bowiem, że z preferencji nie skorzystają np. rodziny niepłacące składek do ZUS, czyli spora grupa obywateli zatrudniona dziś na tzw. umowach śmieciowych (mamy ich najwięcej w Europie).

Oznacza to, że mająca kosztować 1,7 mld zł reforma ulg niekoniecznie musi być taka kosztowna. Premier po prostu, przedstawiając ją w Sejmie, pewnie już był zajęty snuciem planów swojej kariery w Unii Europejskiej i coś tam przypadkiem pominął.

Trudno jednak wytłumaczyć Ministerstwo Finansów, które upubliczniło wczoraj projekt ustawy wprowadzającej zapowiadaną przez Tuska reformę.

Okazuje się bowiem, że co innego wynika z samego projektu przepisów, a co innego z uzasadnienia do projektu. W tym drugim dokumencie jest bowiem faktycznie to, co mówił premier w Sejmie, jednak z projektowanych przepisów preferencje dla wielodzietnych rodzin mało zarabiających wcale nie wynikają.

Skąd taki rozdźwięk? Nie wiadomo. Można przypuszczać , że premier w Sejmie trochę zaskoczył ministerialnych legislatorów, którzy pisząc projekt do uzasadnienia, pogubili się, w jego intencjach.

Niepokojące jest to, że według części zapytanych dziś przez „Rz' doradców podatkowych, którzy głowili się nad przyjętymi w projekcie konstrukcjami, po zmianach problemy ze skorzystaniem z nowych ulg mogą mieć nie tylko niepłacący składek ZUS, ale nawet normalnie zarabiający na etacie.

Czyli jak w starym powiedzeniu: "Chciałem dobrze, ale wyszło jak zwykle".

To groteskowe. Odchodzący premier na ostatnim posiedzeniu Sejmu naobiecywał wiele. Nalewając przed swoją dymisją do baku Platformy świeżego paliwa, dał jej napęd w sondażach wyborczych.

Z wystąpień samego Tuska i jego ministrów wynikało, że dla każdego będzie coś pozytywnego. Powody do radości oprócz emerytów i rencistów miały szczególnie rodziny wielodzietne. Dowiedziały się, że nie tylko odpis podatkowy na trzecie i czwarte dziecko ma zwiększyć się o 20 proc. , ale również ruszy mechanizm pozwalający skorzystać z preferencji mimo niskiego podatku. Przypomnijmy, że kwotę ulgi odlicza się od PIT. Większość rodzin wielodzietnych ma na tyle niskie dochody i płaci na tyle niską daninę, że nie może odliczyć ulgi w całości (chodziło o blisko milion rodzin). Po zmianach urząd skarbowy miałby im zwracać maksymalną kwotę odliczenia. W efekcie obecna ulga na dzieci miała być przekształcona w coś w rodzaju zasiłku .

Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?