Współreferent nie podoba się związkowcom.
W opinii wysłanej do ministra zwracamy uwagę na zagrożenia wynikające z instytucji współreferenta, która pozostaje w kolizji z zasadą niezależności. Mówiąc obrazowo, w prowadzeniu postępowań przygotowaw?czych nie można być niezależnym we dwoje. Dobrym rozwiązaniem jednak jest doprecyzowanie instytucji współreferatu, która będzie stosowana nie w każdej sprawie, ale tylko wówczas, gdy w ocenie przełożonego wymagać tego będzie dobro postępowania. Pierwotnie przewidywano współreferat we wszystkich sprawach, a to prowadziło do sytuacji, w której każdy prokurator prowadziłby dwa referaty – swój i kolegi z sąsiedniego gabinetu.
W regulaminie mówi się też ?o zespołach mieszanych. ?To nowość.
Mam co do nich wątpliwości. Z nieoficjalnych zapowiedzi wynika bowiem, że przepisu tego można nadużywać. Jak? Może służyć tworzeniu na wyższych szczeblach quasi-nadzorców – kierowników zespołów. Ci zaś delegować będą zadania na prokuratorów prokuratur rejonowych, którzy dziś już prowadzą 99,5 proc. spraw.
Myśli pan, że uda się zorganizo?wać pracę tak, by do sądu chodzili rzeczywiście autorzy aktów oskarżenia?
Powiązanie referenta ze sprawą od samego początku do końca, łącznie z postępowaniem przed sądem drugiej instancji, to zasada w pełni korespondująca z nowym, silnie kontradyktoryjnym modelem procesu karnego. Ten wymusza znajomość sprawy. Wyjątkowo do udziału w postępowaniu przed sądem może zostać wydelegowany inny prokurator niż autor aktu oskarżenia lub współreferent, ale zgodnie z projektem musi być to osoba wystarczająco zaznajomiona ze sprawą. Dobrze byłoby, aby to rozwiązanie stało się mechanizmem normatywnym wymuszającym na zarządzających jednostkami zapewnienie referentom odpowiedniego czasu na przygotowanie się do wokandy sądowej.