Choć to niby tylko zabawa, ryzyk zawiera wiele.
Prokurator z Mławy potwierdził, że do miejscowej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 160 § 1 kodeksu karnego przez Sylwestra Wardęgę, coraz bardziej znanego ze swoich happeningów - nagrywanych i umieszczanych w internecie (inaczej pewnie nie byłoby tematu). Zwłaszcza ostatniego, z suczką przebraną za ogromnego pająka, którą straszył przechodniów.
Art. 160 stanowi, że kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze więzienia do lat 3. Ktoś może być arachnofobikiem, czyli mieć fobię objawiająca się silnym lękiem przed pająkami, ale i bez tego, ktoś może się mocno przestraszyć na widok „takiego potwora" i np. ulec zawałowi. Czy taki happening będzie bezkarny ? Wątpię, to mało powiedzieć.
Jeśli przestraszony umrze - można mówić o nieumyślnym spowodowaniu śmierci; podobnie, gdy w następstwie przestraszenia dojdzie do poronienia. W każdym przypadku wystąpienia rozstroju zdrowia, na przykład pojawienia się stanów lękowych, urazu psychicznego, będziemy mieli do czynienia z przestępstwem. Podobnie, gdy uciekając wystraszony wyrządzi sobie krzywdę, np. złamie nogę, czy wpadnie pod samochód.
Jeszcze bardziej prawdopodobna była odpowiedzialność cywilna, zwłaszcza za naruszenie dóbr osobistych przestraszonych. Katalog dóbr osobistych jest otwarty, takim dobrem może być szeroko rozumiane zdrowie lub pewna forma komfortu psychicznego.