Wydaje się, że skoro wypowiedzenie zmieniające ma prowadzić jedynie do zmiany warunków zatrudnienia, stosowanie tej procedury jest nieuzasadnione. Problem jest jednak bardziej złożony i sam Sąd Najwyższy na przestrzeni lat zmieniał w tej sprawie zdanie. Ostatecznie bowiem wypowiedzenia zmieniające mogą prowadzić i nierzadko prowadzą do redukcji etatów.
Jak w każdej innej sytuacji najbezpieczniejsze dla pracodawcy jest zabieganie u załogi o zgodę na zmiany. Sprawa jest wtedy przesądzona, jeśli oczywiście taka propozycja nie jest uzyskana podstępem czy wymuszona groźbą. Gdy podwładny nie chce się zgodzić na nowe, pozostaje tylko wypowiedzenie zmieniające. Wtedy warto pamiętać o procedurze zwolnień grupowych, nawet gdy się pozornie wydaje, że nowe reguły zatrudnienia są obojętne lub nawet korzystniejsze od tych poprzednich. Pomijając ją, można zaoszczędzić głównie czas, bo cała procedura może się przeciągnąć do ośmiu tygodni. Czasem jednak lepiej się nie spieszyć. Zwłaszcza że z postanowienia SN z 11 lutego br. o przekazaniu sprawy do rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego powiększonemu składowi wynika, że skłania się on ku stosowaniu tej procedury.
Czytaj więcej: Przy obniżce pensji trzeba zachować procedurę zwolnień grupowych