Obniżenie emerytur funkcjonariuszy SB

Obniżenie emerytur funkcjonariuszom SB ma wymiar nie tylko materialny, ale i symboliczny.

Aktualizacja: 24.11.2016 18:11 Publikacja: 24.11.2016 17:08

Tomasz Pietryga

Tomasz Pietryga

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Niby to oczywiste. Funkcjonariusze służby bezpieczeństwa, najpodlejszej organizacji PRL, siłowo wspierającej totalitarny ustrój zabójstwem, szantażem, łamaniem sumień, skazywaniem na śmierć cywilną, donosicielstwem, zakłamaną edukacją i setką innych przymiotników, nie mogli teoretycznie wejść do nowego ustroju. To prawda, dla tych najgorszych nie było już pracy w nowych służbach. Z powodzeniem mogli jednak odcinać kupony od swoich karier, tworząc własne biznesy lub przechodząc na wysokie emerytury. Żyli dobrze i dostatnio.

Państwo przez całe dekady starało się trzymać z daleka od problemu. Co prawda w 2009 roku PO obniżyła emerytury osobom z cywilnych służb specjalnych PRL i członkom WRON, w tym gen. Jaruzelskiemu. Dzisiejszy projekt nowej ustawy idzie jednak znacznie dalej i szerzej. Zakłada, że emerytury i renty nawet 30 tys. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL spadną do maksymalnie średniego świadczenia w ZUS.

To ważna decyzja, ale też symboliczny gest. Nie chodzi bowiem o odwet, zemstę, ale przyzwoitość i sprawiedliwość, a także o precyzyjny kompas oceny PRL dla przyszłych pokoleń.

Ten kompas był wielokrotnie psuty. Pochowanie gen. Jaruzelskiego z honorami na Powązkach czy trzymanie się jak najdalej przez prokuraturę od tzw. szafy Kiszczaka, którą odważono się otworzyć dopiero po jego śmierci, dobrze pokazało (i to całkiem niedawno), w jakim żałosnym położeniu jest państwo, jeśli chodzi o rozliczenie i zerwanie z komunistyczną przeszłością.

Obniżenie esbeckich emerytury jest próbą nadrobienia tego, co przez dekady zaniedbywano, likwidacją mentalnych uwikłań, zakazanych rewirów, w których funkcjonowało państwo. A czyniło normę z tego, co absolutnie nie powinno nią być.

Dlatego decyzja rządu o obniżce ubeckich emerytur oprócz wymiaru materialnego ma znacznie ważniejszy. Rozgranicza dobro i zło, wskazując jednoznacznie, jaka powinna być ocena PRL i ludzi, którzy ten system wspierali. To ważny znak dla nowych i przyszłych pokoleń, którym po hucznych pogrzebach i licznych zaniedbaniach państwa, jeśli chodzi o rozliczenie z PRL, zaburzono ocenę, czym był PRL.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Negocjacje pokojowe Donalda Trumpa. Ale co ze zbrodniami Putina?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sprawa MTK symptomem głębszego kryzysu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Demokracja walcząca walczy zawzięcie. Teraz także w USA
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Trump legalizuje korupcję. Co to oznacza dla europejskiego biznesu?
Opinie Prawne
Sędzia Jarosław Matras: Robert Gwiazdowski mnie zadziwił