Reklama
Rozwiń

Sędziego raczej nie można zmusić do urlopu

Nie ma wyraźnych podstaw, by zmusić sędziego Trybunału Konstytucyjnego do odwołania rozpraw i wzięcia urlopu.

Aktualizacja: 28.01.2017 17:31 Publikacja: 28.01.2017 06:00

Sędziego raczej nie można zmusić do urlopu

Foto: rp.pl

Rz: Kontrowersje wzbudziła ostatnio decyzja prezes TK Julii Przyłębskiej, która skierowała jednego z sędziów na urlop wypoczynkowy, bo okazało się, że ma ponad 100 dni zaległości do wykorzystania. Czy do sędziego Trybunału Konstytucyjnego stosuje się przepisy kodeksu pracy dotyczące urlopów wypoczynkowych?

Daniel Książek: Nie mogę oceniać tego konkretnego przypadku, gdyż nie znamy jego okoliczności, np. treści oświadczenia kierowanego do sędziego. Co do zasady, status sędziego TK był rozpatrywany już na gruncie nieobowiązującej ustawy o TK. W doktrynie jest w kilka teorii. Według części stosunek sędziego jest stosunkiem pracy, a zatem sędzia jest pracownikiem. Z kolei według innego poglądu jest to stosunek „jurysdykcyjno-prawny", a sędzia nie jest pracownikiem w rozumieniu przepisów kodeksu pracy, ale podmiotem szeroko rozumianego stosunku zatrudnienia. Nawet gdyby przyjąć, że sędzia jest pracownikiem, to, jak wskazuje Sąd Najwyższy, jest pracownikiem szczególnej kategorii należącym do państwowej służby publicznej. Należy również podkreślić treść art. 66 Konstytucji RP, który stanowi o prawie pracownika do odpoczynku i determinuje w tym obowiązki ciążące na pracodawcy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Prawne
Andrzej Ladziński: Diabeł w ornacie, czyli przebierańcy w urzędach
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Nie namawiajmy marszałka Sejmu do złamania konstytucji
Opinie Prawne
Prof. Gutowski: Po wyborach w 2023 r. stworzyliśmy precedens, jesteśmy jego zakładnikami
Opinie Prawne
Bieniak, Mrozowska: Zakaz reklamy, który uderzał w przedsiębiorców
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Adam Bodnar nie chce być Don Kichotem