Gdy w 1945 roku na Hiroszimę i Nagasaki spadła bomba atomowa, miałem dziesięć lat. I zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Wtedy nie miałem jeszcze rozwiniętego poczucia moralności. Pamiętam, że myślałem: „Dlaczego wcześniej nie wynaleźli tej bomby?”. Zastanawiałem się: „Dlaczego nie na Niemcy”? Stąd mój pewien kompleks z dzieciństwa związany z bombą atomową.
Wkrótce się okazało, że taką broń ma Rosja. Izrael do dziś oficjalnie jej nie ma. Ale – mówiąc dyplomatycznie – ma możliwości, aby szybko taką bombę stworzyć. A więc z punktu widzenia całego świata Izrael już należy do klubu siedmiu państw, które mają broń jądrową.
Z jednej strony nie ma prawa międzynarodowego, które zabraniałoby komuś tworzyć taką broń. Prawo międzynarodowe ogranicza jedynie te państwa, które podpisały układ o nierozprzestrzenianiu broni masowego rażenia, której nie podpisał między innymi Izrael.
A zatem, jak – z tego punktu widzenia – świat może zabronić Iranowi stworzyć broń jądrową? Ludzie mają wolną wolę. Iran to suwerenne państwo. Czy w tej sprawie jego suwerenność jest ograniczona? To nie jest jasne.
[wyimek]Izrael do dziś oficjalnie nie ma bomby atomowej. Ale – mówiąc dyplomatycznie – ma możliwości, aby szybko taką bombę stworzyć[/wyimek]