PiS nie doścignie Platformy

Partia Tuska jest przez Polaków oceniana tak jak demokracja przez Churchilla. Jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych – twierdzi socjolog

Publikacja: 13.01.2010 23:54

PiS nie doścignie Platformy

Foto: ROL

Red

Sondaże wykonane na zlecenie „Rzeczpospolitej” i „Gazety Wyborczej”, w których Platforma Obywatelska wciąż ma największe i niespadające poparcie, pokazują, że negatywny wpływ afery hazardowej na wizerunek partii Donalda Tuska jest przeceniany przez media i opozycję. Wydaje się, że sprawa wyrzucenia, a potem przywrócenia do składu komisji hazardowej posłów PiS Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna bardziej ekscytuje publicystów i samych polityków niż społeczeństwo.

[srodtytul]Rozeszła się po kościach[/srodtytul]

Fakt, że nawet „Gazeta Wyborcza”, która przeważnie krytykuje PiS, postanowiła się ująć za usuniętymi z komisji posłami tej partii, komentatorzy uznali za dowód, iż PO dopuściła się tak niespotykanego przekrętu, że teraz cała Polska będzie przeciwko niej. Jednak raczej tak się nie stało.

Zapewne ocena obecnej sytuacji przez każdego z nas wiąże się z indywidualnymi sympatiami politycznym. Zwolennicy PO uważali, że sytuacja w komisji hazardowej to wina PiS, więc dobrze się stało, że posłów tej partii wyrzucono. Z kolei zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości uznali usunięcie Kempy i Wassermanna za skandal.

W mediach wywołało to negatywne komentarze i oburzyło niektórych wyborców, ale w końcu cała sprawa rozeszła się po kościach. Większość Polaków nie wyrażała jednoznacznej opinii – jeden z sondaży nawet pokazał, że ponad połowa badanych uważa, iż za zamieszanie w komisji odpowiadają na równi PiS i PO.

Moim zdaniem Platformie Obywatelskiej bardziej niż afery korupcyjne mogą szkodzić problemy społeczno-gospodarcze, choćby takie jak ostatnia wpadka NFZ dotycząca leczenia chorych na raka czy kwestie związane z systemem emerytalnym – czyli to, co ludzi bezpośrednio dotyka.

[srodtytul]Korupcja tylko polityczna[/srodtytul]

Polacy nie przywiązują tak wielkiej wagi do prac komisji hazardowej jak kiedyś do komisji badającej aferę Rywina. Dzisiaj w Polsce hasła walki z korupcją nie są tak nośne społecznie jak w latach 2004 – 2005. Poza tym komisja hazardowa ma badać sprawę lobbingu hazardowego w ogóle, a nie stać się ławą oskarżonych, na której zasiądą politycy PO.

Jej paradoks polega również na tym, że wydarzenia, które zostały ujawnione przez CBA, nie były przestępstwem w sensie kryminalnym. Można by je nazwać korupcją polityczną, a ona – jak wiadomo – nie jest karalna. Punkt wyjścia nie był więc tak mocny jak w aferze Rywina, podczas której za samo nagranie można było producenta filmowego wsadzić do więzienia.

Wynik prac komisji do spraw afery hazardowej mógłby przynieść PO negatywne skutki, gdyby w końcu znaleziono coś, co było złamaniem prawa. Nie będzie jednak o to łatwo, bo podczas rządów Platformy nie doszło do żadnych zmian prawnych dotyczących hazardu. Takie zmiany zachodziły wcześniej – ale to może się okazać niewygodne najwyżej dla innych partii. Sądzę więc, że komisja hazardowa zapewne ujawni działania lobbingowe w ogóle, a nie winę jakiegoś konkretnego rządu.

[srodtytul]Najlepsza z dostępnych[/srodtytul]

Poparcie w sondażach dla danej partii jest zresztą rzeczą względną, bo ludzie oceniają ją w porównaniu z innymi. A Platforma wypada zdecydowanie lepiej na tle PiS czy SLD – w ocenie ludzi obecne partie opozycyjne są po prostu mniej wiarygodne dla wyborców. Słabość alternatywy politycznej i brak zaufania do polityków innych partii grają tutaj znaczącą rolę. Nawet ci Polacy, którzy są niezadowoleni z rządu, mówią podczas badań opinii publicznej, że opozycja nie radziłaby sobie lepiej z takimi wyzwaniami jak kryzys finansowy. Dlatego większość niezadowolonych nie przerzuca swojego poparcia politycznego na konkurentów Platformy. W sondażach deklarują, że nie pójdą na wybory lub nie popierają żadnego ugrupowania.

W tej chwili PiS nie ma szans, żeby doścignąć PO. Przede wszystkim dlatego, że ma praktycznie zerową zdolność koalicyjną i nie jest w stanie z nikim współrządzić. Ale też dlatego, że to Platforma ma cechę, dzięki której trafia do przeciętnego polskiego wyborcy. Jest partią, która ma po trochu wszystkiego: jest liberalna, trochę konserwatywna, trochę też socjalna i zarazem wolnorynkowa. To partia kompromisów, z którą znaczna część Polaków może się identyfikować, ponieważ większość społeczeństwa czuje niechęć do ideowo-politycznego określania siebie i swoich poglądów.

Dla przeciętnego Polaka niejednoznaczność ideowa i programowa PO może być zaletą. Także brak ambitnego programu reform, za co Platforma obrywa od komentatorów z prawa i z lewa, może się wydawać przeciętnemu wyborcy pozytywną cechą. Polacy nie tęsknią do nowego planu Balcerowicza, który kojarzy im się głównie z cięciami wydatków na cele socjalne.

Przy wszystkich swoich wadach PO nie wydaje się Polakom najgorszą, lecz być może najlepszą z partii dostępnych na polskiej arenie politycznej. Trochę tak jak z demokracją, która — jak zauważył Churchill – jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych, których próbowano od czasu do czasu.

[i]—not. maty[/i]

[i]Jacek Kucharczyk jest socjologiem, dyrektorem Instytutu Spraw Publicznych[/i]

[ramka][srodtytul]Pisał w opiniach[/srodtytul]

[b]Igor Janke[/b]

[i]Kaczyńscy ruszają w pościg[/i]

Jeszcze niedawno nikt nie wyobrażał sobie, że zawiedzeni wyborcy Platformy mogliby się zwrócić w stronę Lecha Kaczyńskiego lub PiS. Dziś nadal to nie jest łatwe, ale już nie niemożliwe13 stycznia 2010[/ramka]

Sondaże wykonane na zlecenie „Rzeczpospolitej” i „Gazety Wyborczej”, w których Platforma Obywatelska wciąż ma największe i niespadające poparcie, pokazują, że negatywny wpływ afery hazardowej na wizerunek partii Donalda Tuska jest przeceniany przez media i opozycję. Wydaje się, że sprawa wyrzucenia, a potem przywrócenia do składu komisji hazardowej posłów PiS Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna bardziej ekscytuje publicystów i samych polityków niż społeczeństwo.

[srodtytul]Rozeszła się po kościach[/srodtytul]

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Joe Biden wymierzył liberalnej demokracji solidny cios
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: Religię w szkolę zastąpmy nowym przedmiotem – roboczo go nazwijmy „transcendentalnym”
Opinie polityczno - społeczne
Skrzywdzeni w Kościele: Potrzeba transparentności i realnych zmian prawnych
Opinie polityczno - społeczne
Edukacja zdrowotna, to nadzieja na lepszą ochronę dzieci i młodzieży. List otwarty
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Prawdziwy test dla Polski zacznie się dopiero po zakończeniu wojny w Ukrainie
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska