Reklama
Rozwiń

Robert Mazurek o posłach Ruchu Palikota

No i nie wytrzymali. Obrazili, dotknęli, pohańbili. Wyszydzili i wyśmiali.

Aktualizacja: 11.11.2011 19:30 Publikacja: 11.11.2011 19:27

Znęcali się nad pierwszakami, urządzając im regularną kocówę. Podobno nawet posłowie Platformy i PiS biegali za nimi – cud, że nie do toalet – krzycząc: "Schowaj ogon!". Takie to koszarowe obyczaje zapanowały w parlamencie Najjaśniejszej.

Wszystko zaczęło się, gdy Robert Biedroń mówił o chwytach poniżej pasa. Kilku posłom się skojarzyło, a kiedy poseł pogubił się nieco w wyjaśnieniach, śmiechem  wybuchnęli wszyscy. Biedronia  najbardziej dotknęło, że wszystkim kojarzy się z seksualnością.

Robercie, nie gniewaj się, ale z czym, na Boga – jako aktywista gejowski – masz się kojarzyć?! Z doktorantem politologii, który nie wie, co to Konwent Seniorów? Znasz innego posła, który na wieść o tym, że został wybrany, opowiada prasie, że podkochiwał się w innym pośle i że ma już kilku na oku? A może angażowałeś się kiedykolwiek w sprawy ochrony środowiska, praw lokatorów czy stosunki polsko-czeskie? To ostatnie proszę wykreślić, bo wyjdzie, że i ja prowokuję.

Anna Grodzka boi się swojego pierwszego występu w Sejmie.  Bo ją wyśmieją. Pani poseł się skarży, że media interesuje tylko jej płciowość, wypytują, jak obcina się członka i w ogóle jak ona teraz to wszystko robi. A ma przecież tyle do powiedzenia! Tylko dziennikarze dawaj w koło Macieju, to znaczy w koło Krzysztofa-Anny. Tydzień po moim wywiadzie, w którym z uporem godnym lepszej sprawy postanowiłem pytać o politykę, ukazała się rozmowa z nią w "Vivie". Tak, mają państwo rację, właśnie tak między kolanami a pasem. Zapewne siłą to z niej wyciągnęli,  torturami wymyślnymi i wystawiając ją na oddech Ormianina.

Wandę Nowicką też potraktowano agresywnie. A istota ta o sercu  gołębim – kto nie wierzy, niech  poczyta, co i jak mówiła o minister Radziszewskiej w szczególe i katolikach w ogóle – z pewnością na taki despekt nie zasłużyła.  Bo, proszę państwa, to już są inni ludzie. Oni przemiany doznali, jak nie przymierzając pewien wiecowy cham, którego nazwisko nigdy w tym miejscu nie padnie, dziś  drapujący się w szaty subtelnego  filozofa, albo też stacja telewizyjna dotychczas na wszystkie jego ekscesy łasa, teraz pałająca świętym oburzeniem i wydelikacona jak "Koncert życzeń" w telewizji Trwam.

Jak trwała to przemiana? A tego  to już nie wiem. Ale z tydzień pociągną.

Znęcali się nad pierwszakami, urządzając im regularną kocówę. Podobno nawet posłowie Platformy i PiS biegali za nimi – cud, że nie do toalet – krzycząc: "Schowaj ogon!". Takie to koszarowe obyczaje zapanowały w parlamencie Najjaśniejszej.

Wszystko zaczęło się, gdy Robert Biedroń mówił o chwytach poniżej pasa. Kilku posłom się skojarzyło, a kiedy poseł pogubił się nieco w wyjaśnieniach, śmiechem  wybuchnęli wszyscy. Biedronia  najbardziej dotknęło, że wszystkim kojarzy się z seksualnością.

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Populizm zabija strefę Schengen
felietony
Szantażowanie Hołowni, czyli szlachta składa protesty wyborcze
analizy
Michał Kolanko: Dlaczego Szymon Hołownia nie gra w wyborczy scenariusz PO?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Big Beautiful Bill, czyli Donald Trump oszukał swoich wyborców
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz M. Ujazdowski: Nie można ogłaszać, że Izba Kontroli SN nie istnieje