Na łamach „Rzeczpospolitej" (30 kwietnia) ukazał się artykuł posła PiS Przemysława Wiplera o projekcie Polska bez PIT. Z radością należy odnotować, że kolejna poważna siła polityczna w Polsce zainteresowała się projektem śp. Krzysztofa Dzierżawskiego z Centrum im. Adama Smitha, który proponował wizjonerską i radykalną reformę systemu finansów publicznych. Pewien niedosyt pozostawia jednak brak odniesienia do projektu iTax, stanowiącego kontynuację myśli Dzierżawskiego.
Projekt iTax przedstawiano już na łamach „Rzeczypospolitej" (22 lipca i 9 września 2011 roku), „Gazety Finansowej" (13 października 2011 roku) oraz w czasopiśmie naukowym Komitetu Prognoz Polskiej Akademii Nauk „Przyszłość. Świat - Europa – Polska" (numery 1 i 2 z 2011 roku). 10 stycznia br. w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się konferencja naukowa poświęcona proponowanym rozwiązaniom. Materiały z tego seminarium dostępne są na stronie Instytutu Jagiellońskiego (www.jagiellonski.pl). Warto zatem przybliżyć najbardziej aktualne wyniki projektu całościowej reformy sektora finansów publicznych. Gotowe rozwiązania w tej kwestii istnieją, są publicznie dostępne i można po nie w całości sięgnąć.
Plecak zamiast reklamówek
System podatkowy w Polsce jest wyjątkowo skomplikowany i nieuporządkowany. Funkcjonuje wiele danin, z których część obciąża wprost inne daniny, kilka bazuje na tej samej lub podobnej podstawie, a niektórych większość podmiotów po prostu nie płaci. System ten przypomina stos dość ciężkich tobołków, których przeniesienia wymagamy od jednego człowieka - przedsiębiorcy. Przedsiębiorca, objuczony ekologicznymi siatami z akcyzą (oczywiście od paliw) i niosący stertę pudeł do ZUS, często nie może skutecznie wykonywać swoich zadań.
Propozycja zmian zakłada reformę wszystkich najważniejszych źródeł dochodów publicznych. W obecnej sytuacji politycznej reforma taka może zostać przeprowadzona, jeżeli zostaną spełnione dwa rygorystyczne ograniczenia.
Po pierwsze, należy założyć, że dopóki w kraju nie dojdzie do poważnego przesilenia, dopóty politycy raczej nie zgodzą się na zmniejszenie puli środków, którymi dysponują. Tym samym reforma może zyskać ich akceptację, jeżeli zagwarantuje się wpływy do budżetów porównywalne z wpływami z 2012 roku. Podkreślić należy, że na ten rok założono dość wysoki poziom dochodów publicznych