Scenariusz jest zawsze ten sam: poderżnięcie w pełni świadomemu zwierzęciu gardła – tętnic szyjnych, tchawicy, przełyku. Ofiara nie traci świadomości natychmiast, wybucha panika, rana potwornie boli, następuje gwałtowny spadek ciśnienia krwi, towarzyszy temu często duszenie się. Przedśmiertna męczarnia krowy trwa najczęściej do dwóch minut, bywa, że jeszcze dłużej. Unieruchomione w klatce zwierzę przeżywa jeszcze większy stres – nie ma przeciwbólowego działania tzw. hormonów stresu.
Nakazy i uprawnienia religijne nie są wieczne – te okrutne, na szczęście, z biegiem czasu są porzucane
W ten sposób w kilkudziesięciu polskich ubojniach do 31 grudnia 2012 roku ginęło rocznie kilkaset tysięcy krów i byków oraz dziesiątki milionów ptaków. Oficjalnie nie prowadzi się już uboju rytualnego, bo z początkiem 2013 roku utraciło moc rozporządzenie ministra rolnictwa zezwalające na taką praktykę, wydane wbrew ustawie o ochronie zwierząt, która zakazuje uboju bez ogłuszania. Sprzeczność rozporządzenia z ustawą stwierdził w listopadzie ub.r. Trybunał Konstytucyjny. W tym roku weszło również w życie nowe rozporządzenie unijne. Dopuszcza ubój na potrzeby wspólnot religijnych, ale pozwala państwom utrzymać lub wprowadzić jego zakaz.
Fałszywe argumenty
Rząd Donalda Tuska poinformował Komisję Europejską, że w Polsce ubój bez ogłuszenia jest zakazany, co jest w wielu krajach Unii Europejskiej standardem. W Polsce, po pięciu miesiącach, silne lobby rzeźnicze, wspierane przez polityków i ministra rolnictwa, przygotowało nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Zakłada ona zniesienie obowiązku ogłuszania zwierzęcia przed ubojem (a zatem legalizację ubojów rytualnych), wprowadzając jednocześnie zakaz stosowania tzw. klatek obrotowych, co, zdaniem resortu rolnictwa, miałoby zmniejszyć cierpienie wykrwawianego w pełnej świadomości zwierzęcia. Autorzy projektu podkreślają także, iż taki ubój mógłby odbywać się wyłącznie w rzeźniach i pod nadzorem lekarzy weterynarii.
W istocie jednak nie jest to żadne ustępstwo ze strony biznesu rzeźniczego i rządu – to wymóg prawa unijnego. Zakaz klatek obrotowych nie zmieni faktu, że zwierzę będzie nadal unieruchamiane i zarzynane w pełnej świadomości. Jakież więc to minimalizowanie cierpienia w stosunku do obecnego stanu prawnego, czyli bezwzględnego nakazu pozbawienia zwierzęcia świadomości przed przystąpieniem do uboju?