Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego zarządca przymusowy wnioskuje o upadłość inwestycyjno-deweloperskiej grupy?
- Czym HREIT przekonuje, że właściwą ścieżką jest sanacja?
- Jakie zarzuty zostały postawione Michałowi Sapocie, twórcy Grupy HRE?
- Jakie projekty mieszkaniowe prześwietla prokuratura?
Przymusowy zarządca sądowy – RZMK Restructuring – złożył w sądzie sprawozdanie o stanie spółki HREIT, które pomoże sądowi w wydaniu werdyktu, czy firmę postawić w stan upadłości. Jeśli dojdzie do upadłości, do HREIT wejdzie syndyk, którego zadaniem będzie maksymalne zaspokojenie wierzycieli – a tych nie brakuje. Klienci czekają na dostarczenie kupionych mieszkań (część budów do tej pory nie wystartowała), inwestorzy na zwrot kapitału, a podwykonawcy na wynagrodzenie.
Twórca Grupy HRE Michał Sapota jest przeciwny upadłości, uważa że korzystniejsza dla wierzycieli i klientów byłaby restrukturyzacja.
Czytaj więcej
Szef dewelopersko-inwestycyjnej grupy Michał Sapota został aresztowany na trzy miesiące. Zarządca...
HREIT uparcie twierdzi, że ma plan wyjścia z kryzysu
Michał Sapota został w połowie września aresztowany na trzy miesiące po usłyszeniu zarzutów – głównie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem nabywców mieszkań i inwestorów. Niemniej spółka HREIT próbuje zachować kontrolę nad biznesem – złożyła właśnie do sądu nowy wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego, co – jak czytamy w oświadczeniu – pozwoliłoby dokończyć projekty deweloperskie, wydać klientom mieszkania, a inwestorów spłacić – z należnymi odsetkami – w ratach, do 2030 roku. Wszystko na warunkach korzystniejszych niż działania syndyka. Zarządcą miałaby zostać osoba z doświadczeniem w branży nieruchomości (szczegółów nie ujawniono). HREIT dołączył do wniosku siedem listów intencyjnych i ofert odkupienia części aktywów, złożonych przez firmy deweloperskie i fundusze inwestycyjne (szczegółów nie ujawniono), ponadto trwają rozmowy z kolejnymi inwestorami.