Muszą być ważne powody

Samo skazanie nie może nikogo na trwałe eliminować z życia publicznego. Można jednak rozważać, czy nie podważa ono zaufania do osoby pełniącej funkcje publiczne – mówi adwokat

Publikacja: 18.09.2013 19:58

Łukasz Chojniak

Łukasz Chojniak

Foto: archiwum prywatne

Czy po zatarciu wyroku można przypominać osobie publicznej, że została skazana przez sąd?



Łukasz Chojniak:

Zatarcie skazania nie oznacza, że o dawnym wyroku nie można mówić. Natomiast z chwilą zatarcia skazania osoba karana nie może ponosić prawnych konsekwencji jej wcześniejszego konfliktu z prawem. Kara jest już wykonana, a dana osoba poniosła odpowiedzialność. Prawo karne kieruje się zasadą humanitaryzmu i każdy ma szansę na powrót do społeczeństwa bez niekończącego się ponoszenia odpowiedzialności za dawne grzechy. Dlatego, jeśli decydujemy się na publiczne podnoszenie kwestii dawnego, zatartego już skazania innej osoby, powinny istnieć ku temu poważne podstawy.



Czy podniesienie takiej kwestii w ramach rzeczowej informacji czy polemiki może być ocenione jako bezprawne?



Tak, takie zachowanie może skutkować odpowiedzialnością cywilną z tytułu naruszenia dóbr osobistych, a także karną z art. 212 k.k. Oczywiście, czym bardziej rzeczowa jest debata, tym mniejsze ryzyko naruszenia prawa. Niemniej przypominanie uprzedniego skazania bez wyraźnej potrzeby może skutkować skierowaniem odpowiedniego powództwa cywilnego. Tylko uzasadniona przyczyna może być motywem do publicznego ujawniania zatartego już skazania innej osoby.



Czy osoba z taką przeszłością powinna pełnić funkcje publiczne, na przykład redaktora naczelnego znanego tygodnika?



Samo skazanie nie może nikogo na trwałe eliminować z życia publicznego. Można rozważać, czy skazanie, nawet zatarte, nie podważa zaufania do osoby pełniącej funkcje publiczne. Chcę jednak wyraźnie zaznaczyć: decyzja o ujawnieniu faktu już zatartego skazania powinna być ostatecznością, gdyż jest wyjątkiem od fundamentalnej zasady, że z chwilą odbycia kary winy skazanego są darowane i dalszych, ujemnych konsekwencji, nie powinien on ponosić.



Czy fakt, że chodzi o redaktora prywatnego pisma, nie zostawia decyzji i oceny w tym względzie właścicielowi?



Nie ma znaczenia to, czy chodzi o podmioty utrzymujące się za fundusze prywatne czy publiczne. Ważny jest człowiek. To na jego życie wpływamy, ogłaszając publicznie, że był kiedyś skazany. Jeśli jest ku temu ważna przyczyna, takie działanie może być usprawiedliwione i uzasadnione. Jeśli jej brakuje, ujawniający musi liczyć się z odpowiedzialnością.



Łukasz Chojniak jest adwokatem, wykładowcą w Katedrze Kryminologii Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Źle o Nawrockim, dobrze o Hołowni, w ogóle o Mentzenie
Opinie polityczno - społeczne
Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte. Wiemy już, co zrobi nowy prezydent
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Hobby horsing na 1000-lecie koronacji Chrobrego. Państwo konia na patyku
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne