Poprawiacze języka

Czy należy zakazać nazywania tradycyjnego ciasta murzynkiem? Może zabronić też gry w chińczyka ?i sprzedaży włoszczyzny, bo po co irytować mieszkańców Italii? – rozważa publicysta „Rzeczpospolitej".

Aktualizacja: 28.03.2014 02:30 Publikacja: 27.03.2014 18:06

Jarosław Giziński

Jarosław Giziński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompala

Mamadou Diouf z fundacji Afryka Inaczej poinformował nas, że nieprawidłowo posługujemy się językiem polskim. Konkretnie zaś, że używamy słowa Murzyn (albo Murzynek, jak w przypadku symbolu pewnej margaryny, co właśnie oburzyło pana Dioufa). Słowa te rzekomo noszą paskudny rasistowski posmak urażający uczucia... no właśnie, kogo? Teoretycznie Afrykanów, ale jeśli osoba o bardzo ciemnej karnacji skóry pochodzi z innego kontynentu, to co? Afroamerykanina, Afrolatynosa, Afroaustralijczyka? A co zrobić z czarnoskórą dziewczynką mieszkającą kilka ulic ode mnie, która najprawdopodobniej urodziła się w Warszawie. Afropolka?

Gra słów

Imigranci mieszkający w Polsce najwyraźniej zarazili się poprawnością językową od lewicowych poprawiaczy świata, którzy zanim zdążą go naprawić, na razie wymyślili jedynie zmiany terminologii i określeń na brzmiące „poprawnie". Zaczęło się od Ameryki, gdzie zniknął Indianin, by ustąpić miejsca rdzennemu Amerykaninowi. Potem anglosaski Murzyn (czyli negro) stał się Afroamerykaninem i tak dalej.

Kiedy fala dotarła na drugą stronę Atlantyku, europejscy bojownicy o wolność i poprawność językową zabrali się za poprawianie losu własnych językowo uciśnionych. Lapończycy rzekomo obrażani tą nazwą stali się Sámami, a stygmatyzowani starą nazwą Cyganie zostali Romami. Naprawiacze świata nie zatrzymali się przy rzekomo obraźliwych określeniach grup etnicznych. Nawet prostytutki zostały pracownicami seksualnymi – i w taki oto prosty sposób świat staje się piękniejszy i przyjaźniejszy.

Jest w tym myśleniu coś z pradawnego animizmu. Nasi praprzodkowie uważali bowiem, że wystarczy zmienić nazwy rzeczy, by zmieniły się one same. To dlatego mamy słowo niedźwiedź, które pierwotnie było eufemizmem (mied-jed' – czyli miodojad) używanym po to, by nie nazywać mogącego się pojawić groźnego leśnego potwora. W podobny sposób, używając słowa Rom zamiast Cygan, unikam oskarżenia o rasizm i z uśmiechem na twarzy mogę uznać się za człowieka w pełni cywilizowanego.

Problem jednak w tym, że ta gra słów pozostaje jedynie żonglerką eufemizmami, dopóki nie zmieni się rzeczywisty stosunek użytkowników języka do opisywanej rzeczywistości. Pana Dioufa mogę zapewnić – a czynię to z przykrością – że zmiana Cygana na Roma, niestety, nie przyniosła cudownych efektów. Może jedynie w mowie tych, którzy w języku oficjalnym przeszli na nowy termin, można się teraz doszukać więcej protekcjonalności.

Naprawdę rzecz nie w tym, żeby wymyślać zaklęcia i poprawne politycznie terminy. One też się zużywają – to dlatego chromy został kaleką, potem upośledzonym i niepełnosprawnym, a w końcu nawet sprawnym inaczej. Być może ten ciąg można dalej wydłużać, ale językowy zapał nie zaczaruje rzeczywistości. Jeśli fundacja Afryka Inaczej i inne organizacje chcą walczyć z dyskryminacją, to niech zwracają uwagę na przejawy autentycznego rasizmu, wrogości i uprzedzeń.

Nie próbuję dyskutować z twierdzeniem, że słowa mogą zawierać ładunek nienawiści. Pierwszy stanę w obronie ciemnoskórego człowieka, którego jakiś cham nazwie czarnuchem. Jednak walka z Murzynkiem Bambo, chatą wuja Toma albo z margaryną jedynie ośmiesza skądinąd szlachetną ideę. Można iść dalej, żądając np. zakazu sprzedaży tradycyjnego ciasta o nazwie murzynek. Potem trzeba zakazać jeszcze gry w chińczyka, sprzedaży ruskich pierogów, a może nawet włoszczyzny, bo po co irytować mieszkańców Italii.

Bojownikom o poprawność językową (zwłaszcza tym, którzy językiem polskim posługują się od niedawna) przydałoby się parę lekcji z historii języka i antropologii kultury. Być może zrozumieliby wówczas, że pewne stare nazwy są naszym dziedzictwem i świadczą wręcz o zakorzenieniu w naszej kulturze pojęć.

Cygan nie wadzi

Akurat słowo Murzyn wywodzi się od średniowiecznego Maur (Maurzyn) i historycznie nie miało konotacji negatywnych. Pojawiły się wówczas, gdy zaczęło być kojarzone z pojęciem „niewolnik", ale to już inna historia. I to wcale nie polska, bo u nas czarnych niewolników akurat nigdy nie było.

Idąc ad absurdum, można by domagać się ogólnej rewolucji językowej, bo mało jest słów, które nie mają jakichś dodatkowych (często „niepoprawnych") znaczeń. Weźmy pierwsze z brzegu – ot, taki jeleń. No nie, przecież to fajtłapa, człowiek, którego można zrobić w konia (zmienić na rumaka!). Więc jak? Rogacz? No nie, kto chce być rogaczem?

Jak widać, łatwo nie jest. Dlatego dla mnie Murzyn zostanie Murzynem, nie wadzi mi Cygan ani Indianin. Wadzą mi rasizm, głupota, prymitywizm. Tylko że prostą metodą podmiany kilku słów nie da się ich wyeliminować. Tego nie da się zrobić w żadnym języku.

Mamadou Diouf z fundacji Afryka Inaczej poinformował nas, że nieprawidłowo posługujemy się językiem polskim. Konkretnie zaś, że używamy słowa Murzyn (albo Murzynek, jak w przypadku symbolu pewnej margaryny, co właśnie oburzyło pana Dioufa). Słowa te rzekomo noszą paskudny rasistowski posmak urażający uczucia... no właśnie, kogo? Teoretycznie Afrykanów, ale jeśli osoba o bardzo ciemnej karnacji skóry pochodzi z innego kontynentu, to co? Afroamerykanina, Afrolatynosa, Afroaustralijczyka? A co zrobić z czarnoskórą dziewczynką mieszkającą kilka ulic ode mnie, która najprawdopodobniej urodziła się w Warszawie. Afropolka?

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?