Blok PiS, Solidarnej Polski i Polski Razem w ostatnim badaniu IBRiS Homo Homini dla „Rz" miał poparcie na poziomie 40 proc. W zależności od tego, ile partii dostałoby się do Sejmu, taki wynik mógłby oznaczać samodzielne rządy dzisiejszej opozycji.
Polska ordynacja wyborcza premiuje bowiem silnych i właśnie ten aspekt zjednoczenia jest najczęściej dostrzeganym w dyskusjach dotyczących połączenia sił Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina.
Jednak operacja wchłonięcia na listy PiS mniejszych rywali to przedsięwzięcie, które niesie za sobą daleko dalej idące konsekwencje. Analizujemy dziś w „Rz", jakie mogą być ich skutki.
1. Poszerzone pole debaty wewnętrznej
Większość ustaleń między ugrupowaniami jest w tajnym aneksie do umowy, którą podpisali liderzy trzech ugrupowań. O części z nich mówili jednak publicznie.
– Będziemy mieć wspólny sztab (w wyborach samorządowych – red.), na pewno powstanie wspólna komisja koordynacyjna, na pewno powstanie zespół programowy. Chcemy wyjść poza nasz program, chcemy przygotować nowy projekt konstytucji, który będzie wyciągał wnioski z tego, co się stało w Polsce w ciągu ostatnich dwudziestu paru lat – mówił ostatnio Kaczyński.