Michał Kolanko: W tym roku liczy się każdy głos

PiS podejmuje pewne ryzyko, forsując zmiany w kodeksie wyborczym tak krótko przed wyborami. Ale Nowogrodzka uznała, że to ryzyko się opłaca.

Publikacja: 09.01.2023 03:00

Michał Kolanko: W tym roku liczy się każdy głos

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

O ile przełom roku upłynął w polityce pod znakiem zamieszania wokół cen paliw, o tyle najbliższy tydzień to powrót do prac Sejmu. Styczeń najpewniej zdominują dwa tematy: KPO i prace w Sejmie nad ustawą o Sądzie Najwyższym (mają zacząć się w tym tygodniu, na posiedzeniu 11–13 stycznia) oraz zmiany w kodeksie wyborczym. Ta ostatnia kwestia dobrze pokazuje jaki – pafarazując byłą wicepremier Elżbietę Bieńkowską – mamy polityczny klimat.

PiS argumentuje, że nowelizacja kodeksu ma cel przede wszystkim profrekwencyjny. I to zapewni zwiększenie liczby komisji wyborczych w mniejszych miejscowościach. Opozycja argumentuje, że partia rządząca „pod siebie" zmienia przepisy.

PiS jednak uznało, że na krótko przed startem właściwej części kampanii wyborczej warto inwestować w polityczny kapitał w te właśnie zmiany. Były zresztą dyskutowane w środowisku partii Jarosława Kaczyńskiego od dłuższego czasu, a Kaczyński zapowiedział je w ubiegłym roku w trakcie jednego ze swoich spotkań „w terenie”. Ale tu nie chodzi tylko o kolejną polityczną burzę w mediach. PiS ryzykuje też, że powstanie przekonanie, że sytuacja partii jest tak zła, że aż potrzebne są zmiany w kodeksie wyborczym, by to kontrować. To jeden z wątków, który już teraz wykorzystuje opozycja. A w polityce percepcja się liczy.

Czytaj więcej

Sondaż: Duże spadki poparcia PiS i KO. „Na tle ogólnej demobilizacji nieźle trzyma się Konfederacja”

Jednak zwyciężyła chęć zwiększenia frekwencji, nawet w niewielkim stopniu. Nowogrodzka dysponuje zapewne analizami, ilu wyborców rezygnowało lub mniej chętnie uczestniczyło w wyborach ze względu na odległość do lokalu wyborczego. Jesienią tego roku będzie się liczyć dosłownie każdy głos – zarówno dla PiS, jak i dla opozycji (niezależnie od formatu, w którym wystartuje). I Nowogrodzka uznała, że warto spróbować sięgnąć po tych wyborców, dla których dotarcie do lokali stawało się przeszkodą w uczestnictwie. Nawet jeśli to relatywnie niewielkie dla każdego okręgu liczby, to w grze o mobilizację własnej bazy liczy się dla PiS każdy wysiłek. Nawet okupiony politycznymi zarzutami i kolejną burzą w mediach. I chociaż wyborcy wszystkich partii na wsi (np. AgroUnii, PSL, częściowo Polski 2050) mogą zyskać na tej zmianie, to przecież opozycja tego w sejmowej debacie nie przyzna.

Zaplecza wszystkich sił politycznych wiedzą bowiem, że w nadchodzącej finalnej fazie kampanii wyborczej (prekampania trwa już miesiącami) układ sił w nowym Sejmie – a więc wynik gry o władzę – może zależeć od niewielkiej liczby mandatów. I od tego oczywiście, kto zmobilizuje swoje rdzeniowe elektoraty. W PiS najczęściej dziś rozważany jest taki rozwój wypadków, w którym do utrzymania władzy na trzecią kadencję w nowym Sejmie zabraknie kilku, kilkunastu mandatów. To będzie oznaczało konieczność doboru sojuszników – w ten czy inny sposób. A właśnie od skali tego wyzwania będzie zależeć, czy w ogóle jest wykonalne. Dlatego każdy mandat się liczy.

O ile przełom roku upłynął w polityce pod znakiem zamieszania wokół cen paliw, o tyle najbliższy tydzień to powrót do prac Sejmu. Styczeń najpewniej zdominują dwa tematy: KPO i prace w Sejmie nad ustawą o Sądzie Najwyższym (mają zacząć się w tym tygodniu, na posiedzeniu 11–13 stycznia) oraz zmiany w kodeksie wyborczym. Ta ostatnia kwestia dobrze pokazuje jaki – pafarazując byłą wicepremier Elżbietę Bieńkowską – mamy polityczny klimat.

Pozostało 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?