Marek Kozubal: Nie oddawajmy manuskryptu

Może czas skończyć z tradycją królewskich prezentów szefów rządów?

Aktualizacja: 08.02.2022 23:37 Publikacja: 08.02.2022 19:10

Marek Kozubal: Nie oddawajmy manuskryptu

Foto: domena publiczna, fot. Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa/Wojewódzka Biblioteka Publiczna - Książnica Kopernikańska w Toruniu

Cenny manuskrypt z XV w. ma być prezentem dla Węgier. Przedstawiciele Kancelarii Premiera sondowali to w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego od miesięcy. Spotkali się ze zdecydowanym sprzeciwem. Mimo to do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o przekazaniu na rzecz Węgier kodeksu. Jako wnioskodawca widnieje poseł Piotr Babinetz z PiS.

„Przekazanie kodeksu na rzecz Węgier pozwoli wyrazić wdzięczność Narodu Polskiego i odwzajemnić gest przyjaźni Narodu Węgierskiego, jaki stanowiło podarowanie stronie polskiej pozłacanej zbroi dziecięcej króla Zygmunta II Augusta, pozostającej w zbiorach i pod zarządem Węgierskiego Muzeum Narodowego" – czytamy. Zdaniem wnioskodawców zabytek stanowi cenny eksponat w polskich zbiorach bibliotecznych, „jednakże nie ma ścisłego związku z historią Polski, natomiast dla Węgier pozostaje szczególnie cennym świadectwem dziedzictwa kulturowego i narodowego, związanym z osobą króla Macieja Korwina".

Nabyciem zabytku przez Skarb Państwa ma się zająć szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tytułem wyrównania strat spowodowanych utratą kodeksu Książnica Kopernikańska w Toruniu ma otrzymać z budżetu 25 mln zł.

Czytaj więcej

Kontrowersyjny prezent dla Orbána od Polaków. Są protesty

Przeciwko pomysłowi protestują wybitni naukowcy, w tym przewodniczący Rady Naukowej prof. Janusz Tandecki, dyrektor Książnicy Danetta Ryszkowska-Mirowska, władze samorządowe, w tym marszałek Piotr Całbecki, i senatorowie KO.

„Z perspektywy światowej rękopis ten jest najcenniejszym kodeksem w kolekcji Książnicy, a jednocześnie jednym z najcenniejszych zachodnioeuropejskich rękopisów iluminowanych z XV stulecia, jakie mimo wszelkich katastrofalnych zniszczeń zachowały się w zbiorach polskich (...) Projekt ustawy jest próbą zagarnięcia bezcennego dziedzictwa kulturowego Rzeczypospolitej" – uważają przedstawiciele Książnicy.

Zdaniem wnioskodawców z PiS przekazanie manuskryptu ma „być wyrażeniem wdzięczności Węgrom". Rok temu na Zamku Królewskim na Wawelu premier Węgier Viktor Orbán przekazał Mateuszowi Morawieckiemu zbroję młodego Zygmunta II Augusta.

Czy mamy zatem do czynienia z odrodzeniem królewskiej tradycji obdarowywania się prezentami dla podkreślenia rangi międzypaństwowych relacji? A może istotniejsze jest podkreślenie sojuszu politycznego Morawieckiego i Orbána.

Warto przypomnieć, że zbroja została przekazana z wiedeńskich zbiorów do Muzeum Narodowego w Budapeszcie na mocy decyzji sądu arbitrażowego z 1933 r. Była rzekomą własnością króla Węgier Ludwika II Jagiellończyka. W rzeczywistości doszło do pomyłki – co wykazał w 1939 r. wybitny znawca broni Bruno Thomas – bo zbroję zamówił w 1533 r. król Czech i Węgier Ferdynand I z okazji zaręczyn swojej córki Elżbiety z trzynastoletnim Zygmuntem Augustem, królem Polski. Na napierśniku i naramiennikach zbroi znajduje się monogram z liter E i S (Elisabetha, Sigismundus). To oznacza, że przed wojną Polska mogła zabiegać o jej restytucję. Tymczasem manuskrypt jest w zbiorach toruńskich od XVI wieku i faktem jest, że należy do grupy nielicznych kodeksów iluminowanych należących do biblioteki króla Węgier Macieja Korwina.

Jeżeli rząd traktuje tę sytuację jako formę zadośćuczynienia, to czy w podzięce za niedawny zwrot do Wrocławia ze sztokholmskiego muzeum obrazu ze szkoły Lucasa Cranacha „Opłakiwanie Chrystusa" nie powinniśmy oddać Szwedom np. zdobytego w czasie potopu sztandaru Karola X Gustawa, który jest w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego? Absurd, prawda?

Jakie są losy prezentów? Niedawno przedstawiciele polskiej ambasady w Słowenii odnaleźli w zamku Brdo pri Kranju gobelin, na którym prezentowane są sceny z historii Rzeczypospolitej z okresu 1795–1830. „Według wszelkiego prawdopodobieństwa ten całkowicie zapomniany pomnik polskiego dziedzictwa znalazł się w zamku jako dar gen. Wojciecha Jaruzelskiego dla marszałka Josipa Broza-Tito" – podaje nasza ambasada w Lublanie. Niewielu dzisiaj pamięta tyranów Tita i Jaruzelskiego oraz „wieczną" przyjaźń polsko-jugosłowiańską.

Cenny manuskrypt z XV w. ma być prezentem dla Węgier. Przedstawiciele Kancelarii Premiera sondowali to w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego od miesięcy. Spotkali się ze zdecydowanym sprzeciwem. Mimo to do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o przekazaniu na rzecz Węgier kodeksu. Jako wnioskodawca widnieje poseł Piotr Babinetz z PiS.

„Przekazanie kodeksu na rzecz Węgier pozwoli wyrazić wdzięczność Narodu Polskiego i odwzajemnić gest przyjaźni Narodu Węgierskiego, jaki stanowiło podarowanie stronie polskiej pozłacanej zbroi dziecięcej króla Zygmunta II Augusta, pozostającej w zbiorach i pod zarządem Węgierskiego Muzeum Narodowego" – czytamy. Zdaniem wnioskodawców zabytek stanowi cenny eksponat w polskich zbiorach bibliotecznych, „jednakże nie ma ścisłego związku z historią Polski, natomiast dla Węgier pozostaje szczególnie cennym świadectwem dziedzictwa kulturowego i narodowego, związanym z osobą króla Macieja Korwina".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Andrzej Duda kontra ślonsko godka
Opinie polityczno - społeczne
Garri Kasparow: Zachód musi uznać istnienie „dobrych Ruskich”, aby Ukraina mogła zwyciężyć
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Filozofia „Diuny” to filozofia kiczu
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Każdy może być Marcinem Kierwińskim. Tak zmieniła się debata
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Emmanuel Macron w swych deklaracjach jawi się jako wizjonerski lider Europy