Otwarcie polskiej katedry na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, które zapowiadały polskie media, to inicjatywa ważna i cenna. Profesor John Micgiel, który jest spiritus movens tej akcji i uzyskał dzięki współpracy z konsulem RP w Nowym Jorku Ewą Ger obietnicę wsparcia tej inicjatywy ze strony polskich spółek giełdowych, zasługuje więc na szacunek i poparcie. Pracując od lat na tym uniwersytecie, z pewnością dobrze zna on meandry życia uniwersyteckiego, więc nie wiem, czy potrzebuje dobrych rad z Polski, jednak doświadczenie z polską katedrą na Uniwersytecie Wirginii (UVA) w Charlottesville, której szefowałem w latach 2000 – 2002, może stanowić swego rodzaju ostrzeżenie wobec starań o katedrę nowojorską.
Katedra polska na Uniwersytecie Wirginii została ufundowana przez grono zamożnych Polonusów z Blanką Rosenstiel na czele. Umowa z uniwersytetem została starannie przygotowana ze względu na złe doświadczenia z katedrą grecką na innym uniwersytecie, której fundusz założycielski, wobec braku odpowiednich zabezpieczeń, trafił w końcu do katedry badań nad „gender”.
Wydział Historii UVA rozpisał konkurs na obsadę katedry polskiej. Wygrał go uczony, który akurat wsławił się publikacją dość kontrowersyjnej książki, jaka stawiała Polaków w raczej jednostronnie negatywnym świetle. Decyzja Wydziału Historii spowodowała burzę w polonijnym środowisku fundatorów, toteż uczony ten zrezygnował z ubiegania się o katedrę.
Wydział Historii z kolei poczuł się upokorzony nadmierną ingerencją fundatorów we własne, suwerenne decyzje i odmówił przyjęcia katedry. Została ona przeniesiona do instytutu badawczego, jakim jest Miller Center, gdzie nie prowadzi się zajęć ze studentami i gdzie była ona traktowana jak piąte koło u wozu. Próby powrotu na Wydział Historii zakończyły się oddaniem katedry osobie bez większego dorobku w studiach polskich, tyle że dobrze notowanej na wydziale. W związku z tym pani Rosenstiel rozpoczęła batalię o wycofanie katedry z UVA i przeniesienie jej w bardziej przyjazne środowisko.
Po kilku latach udało się to tylko częściowo. Część pieniędzy trafiła do uczelni w Waszyngtonie, gdzie jest wykorzystywana w interesie Polski, reszta zaś pozostała na Wydziale Historii UVA i jest używana doraźnie do organizowania imprez luźno związanych z Polską przez osoby o podobnym zaangażowaniu w sprawy polskie.