W wyborach prezydenckich największe emocje budzi osobowość kandydatów. Jednym zarzuca się brak charyzmy, innym nadmierny temperament. Padają tradycyjne oskarżenia o nieszczerość, arogancję, dzielenie Polaków. Pojawiają się wszakże głosy, że w takim konkursie charakterów niknie to, co powinno stanowić główną oś sporu – program.
Narzekanie na to, że kampania w niewielkim tylko stopniu jest debatą programową, nie jest całkowicie bezzasadne. Rzeczywiście, wątki merytoryczne nie zajmują wiele miejsca w wypowiedziach kandydatów, względnie ujmowane są przez nich na tyle ogólnie, że w gruncie rzeczy niewiele z tego wynika.
[wyimek]Najbardziej spektakularny przypadek fatalnej polityki kadrowej to współpraca Lecha Wałęsy z Mieczysławem Wachowskim [/wyimek]
Z przemówień i wywiadów nie dowiadujemy się raczej, jakie konkretne przedsięwzięcia podejmie ich autor, jeśli wygra wyborczą rywalizację. Ogólne kierunki są oczywiście wytyczone – silna Polska, o dobrych relacjach z sąsiadami, potrafiąca wykorzystać swoją obecność w UE i w NATO, bogate społeczeństwo, dbałość o tradycję itp. Nie budzą one większych kontrowersji, choć każdy kandydat uważa, że to on o te cele będzie zabiegać najskuteczniej. Jak jednak zamierza to czynić? Tu konkretów brak.
[srodtytul]Politycy znani od lat[/srodtytul]